Kilka słów o "Polichromii"

Ostatnio coraz częściej sięgam po polskich autorów. Wiem, wiem - poziom polskiej literatury współczesnej nie jest na najwyższym stopniu, ale coraz częściej przekonuję się, że różnie to z tą naszą literaturą bywa. Po bardzo dobrym debiucie Jakuba Szamałka, pełna nadziei na kolejną dobrą polską powieść sięgnęłam po "Polichromię" Joanny Jodełki:
wydawnictwo: TimeMachine
data wydania: 2009 (data przybliżona)
ISBN: 978-83-928641-0-3
liczba stron: 302
słowa kluczowe: literatura polska
kategoria: thriller/sensacja/kryminał
język: polski
typ: papier

Opis książki jest bardzo zachęcający i daje nadzieję na ciekawy kryminał. Zresztą opis na serwisie Lubimy Czytać jest następujący:

W willi na poznańskim Sołaczu zostaje popełnione morderstwo. Ofiarą pada samotnie mieszkający emerytowany konserwator zabytków. Fakt, że morderstwo popełniono w jednej ze spokojniejszych dzielnic Poznania, a także brak potencjalnych podejrzanych i motywów oraz tajemnicze, łacińskie napisy odnalezione przy zmarłym wróżą trudne i zagadkowe śledztwo. Analiza zagadkowych sentencji daje komisarzowi Maciejowi Bartolowi podstawy, by przypuszczać, że wkrótce morderca znów się pojawi.

Osobiście jako miłośnik kryminałów oczekiwałam, że będę czytać tą książkę z zapartym tchem, jednakże niestety rozczarowałam się i to niemile.
Owszem książka zawiera kilka ciekawych informacji i momentów, ale niestety jak dla mnie jest bardzo przewidywalna, a Autorka nie zostawiła mojej wyobraźni żadnego pola do popisu. Poza tym niestety Pani Jodełka popłynęła w stronę za bardzo szerokiego przedstawiania postaci. Czasem miałam wrażenie, że czytam tani romans, a nie dobrze zapowiadający się kryminał. Ktoś może powiedzieć, że przecież to debiut, że nie powinno się oceniać zbyt surowo? Tak? Otóż "Kiedy Atena odwraca wzrok" Jakuba Szamałka i "Atrofia" Lauren DeStefano też są debiutami, ale takimi, od których ciężko odejść. W porównaniu z Szamałkiem i DeStefano, Jodełka wypada bardzo blado. Jednakże mimo wszystko ma potencjał, chociaż nie wiem czy dam tej autorce drugą szansę. Jak ktoś ma wątpliwości może sobie porównać oceny chociażby na wyżej wspomnianym serwisie społeczności czytelniczej. Nie twierdzę, że to jest całkiem zła książka - dla mnie jest bardzo przeciętna. Jednak póki co zostaję wierną fanką książek Pana Szamałka, Pana Zalweskiego i Pani Ostrowskiej. Dla mnie do są świetni polscy autorzy. Póki co wracam do lektury "Księżniczki" Andrzeja Pilipiuka, bo jakoś ostatnio nie mam czasu na czytanie za bardzo:/

Komentarze

  1. To chyba najgorsze, co może spotkać przy czytaniu kryminału- przewidywalność i tasiemce romantyczne. Zniechęca to automatycznie do książki i czyta się ją do końca już bez takiego zainteresowania z jakim się do niej podchodziło.

    U mnie notka o was, krótka, ale jakoś nie mam ni to weny, ni czasu, wybaczcie.
    Onet: http://histeryczna-ja.blog.onet.pl/69-Stalowi-Czytacze-w-akcji,2,ID436307680,n
    Piękniejsze: http://piekniejsze.pl/blog.php?user=Negai&blogentry_id=1809

    Nie wiem, czy do kogoś trafiam, ale staram się wklepywać coś o was tam, gdzie mogę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cosiowa, jesteś wielka już przez samo to, że o nas piszesz i za to należą Ci się wielkie dzięki i buziaki ode mnie;):*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz