mały misz-masz

Moi Drodzy,
jak już pewnie większość z Was wie niebawem jadę sobie gdzieś daleko. Nie opuszczę Was jednak całkiem i będę Was wspierać jak się tylko będzie dało. Mam nadzieję, że nie zapomnicie o mnie i przynajmniej niektórzy z Was będą mnie odwiedzać;p. Ja natomiast zreflektuję się pobytem w moim mieście rodzinnym na urlopie - przynajmniej przyjadę na chwilę odwiedzić swoją małą ojczyznę.
Tymczasem wczoraj mieliśmy pierwsze spotkanie dyskusyjne i muszę przyznać, że jak dla mnie było owocne, bo spędziliśmy razem kilka godzin. Zaczęliśmy od Billi - rozmowy o książce i nie tylko sprawiły, że zintegrowaliśmy się jeszcze bardziej:). Okazało się, że wielu z nas ma wspólne zainteresowania:D. Na koniec spotkania przypadł mały seans filmowy u jednej z naszych Stalowych Czytaczek. Obejrzeliśmy "P.S. Kocham Cię". Mnie ten film powalił na kolana i muszę przyznać, że pomiędzy przecieraniem zmęczonych oczu, wycierałam ukradkiem łzy wzruszenia. To był udany wieczór i mam nadzieję, że dane mi będzie doświadczyć więcej takich wieczorów, mimo to, że nie będzie mnie w Polsce. Żal mi tak opuszczać i Was, i wiele fajnych inicjatyw, ale otwierają się przede mną drzwi do fascynującego etapu mojego życia (przynajmniej mam taką nadzieję) - grzech nie skorzystać, tym bardziej, że wszystko mi mówi, że to dobra decyzja.

Komentarze