Jacek Piekara "Płomień i krzyż" recenzja

"Płomień i krzyż" Jacka Piekary otwiera dość kontrowersyjny cykl inkwizytorski. Krążyłam wokół niego już bardzo długo, jednakże nigdzie nie mogłam znaleźć pierwszej części - ani w bibliotekach, ani w księgarniach. Jednakże podczas ostatniej wizyty w bibliotece w końcu ją dorwałam! 

Ta książka ma odsłaniać tajemnice świata, który różni się od naszego tym, że Jezus Chrystus w 33 roku nie umarł i nie zmartwychwstał, ale zstąpił z krzyża i ukarał śmiercią swoich prześladowców. Poznajemy losy Mordimera Madderdina z perspektywy dwóch osób: 
  • Pięknej Katarzyny - matki inkwizytora, 
  • Arnolda Lowefella - jego mentora i nauczyciela, który jest członkiem Wewnętrznego Kręgu Inkwizytorium. 

Wszystko to odbywa się w krwawej scenerii chłopskiego buntu pustoszącego Cesarstwo, w bogatym domu pięknej kurtyzany parającą się mroczną sztuką, w mistycznej siedzibie perskiego czarnoksiężnika, w Akademii Inkwizytorium oraz w siedzibie Świętego Officjum - klasztorze Amszailas.


Niestety muszę przyznać, że miałam nadzieję na to, iż "Płomień i krzyż" będzie książką ambitniejszą i bardziej mroczną od tej, którą dostałam. Mimo to, że faktycznie zawiera ona dość mocno kontrowersyjne elementy, to jakoś, w niektóre momenty wzbudzały we mnie niemalże politowanie. I nie jestem pewna czy autor momentami wykazywał dystans do magii i inkwizycji czy też swojej historii, czy po prostu pewne rzeczy zastosował nieświadomie.

Jednak mimo powyższych niedociągnięć (co jest bardzo subiektywne) powyższa książka ma również pewne zalety. Jest to między innymi fakt, że Piekara zabiera nas do niezwykłego świata, który pozwala na oderwanie się od codzienności. Język pisarza sprawia, że opisywane przez niego wydarzenia niemalże stają nam przed oczami i momentami jest ciężko się od nich oderwać. "Płomień i krzyż" nie jest historią, która wymaga od nas wysiłku intelektualnego. Możemy po prostu dać się porwać historii, która mimo wad sprawia, że przy niej odpoczywamy w wykreowanym przez autora świecie, do którego chce się jeszcze wrócić. Na szczęście istnieje bardzo realna szansa, że w mojej bibliotece znajdę wszystkie części tejże serii i na bieżąco będę Wam opisywać to jak je odebrałam. 

Komentarze

  1. Mimo niedociągnięć wydaje mi się, że książka mogłaby przypaść mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie tym bardziej po nią sięgnij...nikt nie mówi, że musisz ją doczytać jeżeli Ci się nie spodoba;]

      Usuń
  2. Podobno kolejne części są o wiele lepsze (a przynajmniej tak twierdzi Ktoś i mój drogi przyjaciel R.). Czekałam na twoją recenzję i nie zawiodłam się. Jak zwykle zwróciłaś uwagę na mocne i słabe strony.

    Napisałaś, że nie jest to tak mroczna książka, jak się spodziewałaś i jeszcze wstawiłaś zdjęcie ze świeczką (świeczką?) obok. Zepsułaś mi klimat :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz