O. Cieślak, "Co wypanda, a co nie wypanda"

Czytaniu poświęcam wiele wolnych chwil i zamiłowaniem do tego usiłuję zarazić dzieciaki z mojej rodziny, Mój siostrzeniec, jak kiedyś dostał książkę powiedział mi, żebym następnym razem też przywiozła mu książeczkę, co mnie z jednej strony bardzo ucieszyło, a z drugiej sprawiło, że zaczęłam się bać, że faktycznie zbankrutuję na książkach. 

"Co wypanda, a co nie wypanda" Oli Cieślak wpadła mi w ręce dzięki śledzeniu blogosfery książkowej i kiedy nadarzyła się okazja sięgnęłam po nią, żeby sprezentować ją mojemu siostrzeńcowi. 

Co w niej jest takiego wyjątkowego? 

Otóż autorka w sposób bardzo prosty i zabawny przekazuje podstawowe zasady dobrego wychowania, które dzięki formie, w której są podane są bardzo łatwe do zapamiętania. Dlatego też teksty zawarte w książeczce można przywołać w poszczególnych sytuacjach, np. kiedy dziecko dłubie w nosie, albo kiedy dziecko mlaszcze lub nie może zapamiętać, że nie trzaska się drzwiami, kiedy się je zamyka. 

Książeczka mimo swojej prostoty podbiła moje serce i mam nadzieję, że spodoba się również mojemu siostrzeńcowi...zarówno temu starszemu, jak i za parę lat temu młodszemu;]. Być może przełamią się w pewnych rzeczach, albo nauczą się czegoś;). Dajcie znać jak znacie jakieś inne fajne edukacyjne książeczki dla dzieci, chętnie przejrzę proponowane przez Was tytuły i może przy okazji coś wybiorę dla siostrzeńca (kończy niedługo 4 lata)

Komentarze