J. K. Rowling, "Harry Potter i Kamień Filozoficzny"

Nie wiem czy Wam też się zdarza, że macie wrażenie, że już wszyscy coś czytali lub oglądali, a Wy jesteście ostatnimi ludźmi na świecie, którzy tego nie robili? Ja tak mam właśnie z Harrym Potterem - to czytali chyba wszyscy, szczególnie Ci, którzy są w podobnym wieku co ja (rocznik 86) i młodsi. 



Dla tych co jeszcze nie znają...

Harry jako małe dziecko trafia pod opiekę swojego wujostwa, które nie toleruje wszystkiego co odbiega od normy. Dodatkowo mają oni syna, który jest ich oczkiem w głowie i ma co tylko mu się zapragnie, a nawet jeszcze więcej. 


Harry mieszka pod schodami i musi znosić wszelkie nieprzyjemności ze strony swojego wujostwa, swojego kuzyna i jego kolegów. Jednak po kilku latach dowiaduje się, że jest czarodziejem - i to potężnym, synem dwójki silnych czarodziejów. Chłopiec dostaje zaproszenie do Hogwartu - Szkoły Magii i Czarodziejstwa. 




Dla tego młodego człowieka już sama wieść o tym, że jest czarodziejem jest nowa, ekscytująca i porażająca zarazem. A to, że całe jego życie ma się właśnie zmienić wywołuje u niego podekscytowanie, ale również zdenerwowanie. Harry nie wie czego ma się spodziewać po nowym miejscu i ludziach, których tam spotka. A spotyka takich, którzy są jemu przychylni i stają się jego przyjaciółmi lub przewodnikami lub wręcz przeciwnie. 




"Harry Potter i kamień filozoficzny" jest wspaniałą historią o tym, że nasze życie może się zupełnie zmienić, o ile mu pomożemy, a nasze marzenia i nadzieje mogą się ziścić jeżeli odpowiednio będziemy o nie walczyć. W powyższej książce znajdziemy też historię o lojalności, zemście, przyjaźni, zawiści, nienawiści i braku spełnienia. To wszystko może nieźle dać do myślenia szczególnie młodym ludziom, którzy dopiero co wkraczają w okres dojrzewania, przeżywają trudne chwile lub zmieniają swoje otoczenie. 

Żałuję, że dopiero teraz wzięłam się za ten cykl, ale wcześniej jakoś mnie do niego nie ciągnęło - może przez to, że jest taki popularny? Ja w takich sytuacjach zwykle wietrzę literackiego bubla. Jednak na szczęście tym razem jest dużo inaczej, bo trafiłam na świetną książkę, którą na pewno podsunę moim siostrzeńcom i moim dzieciom (o ile takowych się dorobię)...wcześniej ja sama pewnie sięgnę po kolejne tomy;]. 

Komentarze

  1. Nie przejmuj się, ja tak mam z Greyem i miałam z Millenium. Ale faktycznie, jesteś jedyną osobą, którą znam, a która nie czytała HP :D Chociaż z drugiej strony wiele osób oglądało tylko film i nie przyznają się do tego, że nie znają książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak HP to nie Grey...w sumie Harrego wypada znać, a Greya to już niekoniecznie;]

      Usuń

Prześlij komentarz