Suki Kim "Pozdrowienia z Korei"

Codzienność ludzi mieszkających w kraju, w którym ziścił się najgorszy Orwellowski koszmar.

Gdy będziesz wychodziła na zajęcia, załóż marynarkę i spódniczkę. Dżinsy są zabronione! Unikaj biżuterii. Nie wolno ci posiadać zagranicznych magazynów ani książek, chyba że wcześniej zostały zaakceptowane. Uważaj na to, co mówisz. Jeśli ktoś zapyta cię o polityczną sprawę, odpowiedz tylko: „Nie wiem” i zakończ szybko rozmowę. Nie porównuj otaczającej rzeczywistości do tej z twojego rodzinnego kraju – może to zostać uznane za krytykę. Podczas wyjazdów zabronione jest rozmawianie i wspólne jedzenie posiłków z miejscowymi.

Mieszkanie w Pjonjgangu jest jak życie w akwarium. Cokolwiek powiesz i cokolwiek zrobisz, zostanie usłyszane i dostrzeżone.

Takie wskazówki otrzymała Suki Kim przed swoim wyjazdem do stolicy Korei Północnej, gdzie uczyła angielskiego dzieci wysoko postawionych dygnitarzy partyjnych. Żyjąc w absurdalnym i przerażającym świecie komunistycznego terroru miała okazję poznać mentalność młodych Koreańczyków i ich sposób rozumienia świata, wykrzywiony przez propagandę państwową. Przekonała się, jak wygląda codzienność ludzi mieszkających w kraju, w którym ziścił się najgorszy Orwellowski koszmar.

[źródło opisu: http://www.znak.com.pl/]
        Wyobraź sobie, że żyjesz w świecie pełnym robotów, które są ludźmi..sam jesteś jednym z nich. Zbyt wyolbrzymione? To oczywiście tylko metafora. A więc, wyobraź sobie, ludzi, a wśród nich siebie, którzy dzień w dzień robią to samo, zawsze mają ten sam wyraz twarzy, mijają innych, tych samych ludzi każdego dnia idących do pracy. Nie ma zgody na wolność, nikomu nie wolno chodzić swoimi drogami. Masz wytyczoną drogę od domu do pracy, czasem możesz wyjść na zakupy w wybranych miejscach i o określonych porach. Ale nie myśl, że to tylko kolejne nudne dni, które możesz zapchać muzyką z radia czy ulubionym programem telewizyjnym. Jedyne co cię tu otacza - w autobusie, w pracy, na ulicy, w sklepie a nawet w domu to portrety Wielkiego Przywódcy, pieśni o Wielkim Przywódcy, jego cytaty i slogany wychwalające jego osobę.

To może trochę przerysowany obraz Korei Północnej jaki znamy.
Ale tylko trochę.
Albo i wcale.

      A jednak wśród tego całego... szaleństwa, odnajdujemy zagranicznych nauczycieli i studentów, którzy choć wychowani [a może bardziej wytresowani] w tym świecie i kulturze, głęboko wierzący w prawdy, które im się mówi, mają jednak przebłyski niepewności. Którzy może z oporem, może niechętnie i trochę ze wstydem, ale czują, że jednak coś ich omija.
Przedstawione w książce sytuacje potrafią rozśmieszyć, ale też zasmucić i skłonić do zastanowienia nad losem nie tylko studentów, ale i ich rodzin oraz wszystkich mieszkańców Korei Płn, którym zabroniono mieć własne zdanie.
Czasem możemy otrzeć się o swój lekceważący uśmiech, gdy nasze "oczywiste oczywistości" stają się dla Koreańskich studentów czymś, w co nie mogą uwierzyć. Ale czy to ich wina? Czy można mówić o winie czy już jedynie o głupocie lub konformizmie? A może tylko strachu? Czy Korea Płn. stała się już głęboko zamkniętą w sobie enklawą; potworem, który nie chce wyjść na zewnątrz? Tyranią, nie cierpiącą niczego obcego, innego od własnych myśli?
 A może jest jeszcze nadzieja? Może okowy zaczną pękać w umysłach młodych ludzi, którzy będą chcieli żyć inaczej?
Trudno wyrokować.

Ale na pewno warto książkę przeczytać, choćby po to, by samemu odnaleźć odpowiedź.
Lub swoje własne wątpliwości.

Książka jest dostępna w bibliotece głównej.

Komentarze

  1. Kiedyś będę musiała sobie ją wypożyczyć, bo już "chodzi" za mną od długiego czasu, a Twoja notka jest kolejnym wyrzutem sumienia dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie jest jakiś plus tej notki x]
      a myślę, że warto, zwłaszcza, jeśli ktoś miał do czynienia z innymi książkami mówiącymi o Korei;

      Usuń
    2. Mi zdarza się sięgać po takie książki, ale zazwyczaj muszę mieć ochotę na taką tematykę.

      Usuń
  2. Ja mam tę książkę w planach, ale nadal czeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest, że mole książkowe mają całą listę książek i często niektóre muszą jakiś czas poczekać.

      Usuń
    2. tak to chyba zazwyczaj jest x]

      Usuń
    3. No tak...często ciężko jest wybrać...wszystkie książki przecież, aż krzyczą, żeby je przeczytać i zastanawiam się czy to już choroba psychiczna? ;)

      Usuń
    4. ha trzeba uważać, bo granica jest cienka x]

      Usuń
    5. Oj tak - jak się słyszy głosy to nie jest dobrze ;p

      Usuń

Prześlij komentarz