Lev Grossman, "Czarodzieje"

O "Czarodziejach" dowiedziałam się od mojego narzeczonego. Szukał serialu, który moglibyśmy razem obejrzeć i zaproponował mi właśnie ten.

Po kilku odcinkach, kiedy wciągnęłam się w historię dowiedziałam się, że ten serial jest na podstawie książki, po którą zdecydowałam się sięgnąć w nadziei, że okaże się przynajmniej równie dobra jak jej odpowiednik z małego ekranu. 

Książka jest inspirowana "Harrym Potterem", "Opowieściami z Narnii" i poniekąd "Alicją z krainy czarów", co tym bardziej powinno zachęcać do sięgnięcia po tą trylogię - szczególnie miłośników powyższych pozycji. Jednak już z pierwsze strony nie zapowiadają nic dobrego. Otóż mamy zagubionego nastolatka, który nie może sobie poradzić z samym sobą i otaczającym go światem. Pewnego dnia ląduje w szkole magii wśród innych zagubionych w świecie uczniów. Po serialu spodziewałam się na prawdę dobrej lektury - może nie wgniatającej w fotel i bardzo zapadającej w pamięć, ale przynajmniej takiej, która jest lekka i przyjemna. Jednak nic z tego! Cała powieść jest bardzo nierówna i w 95% po prostu przeciętna, żeby nie powiedzieć kiepska. Nie ma w niej nic co mogłoby porwać czytelnika. Ani nie ma w niej pełnokrwistych bohaterów, ani wartkiej akcji, a język powieści też mocno kuleje. 

Z żadnym z bohaterów się nie z żyłam, nie mogłabym też powiedzieć, że któregoś specjalnie polubiłam lub zapamiętam na dłużej. Wszyscy są płowi, nijacy i cały czas użalają się nad sobą, piją, ćpają, uprawiają seks - niekoniecznie tylko heteroseksualny i nie mogą się odnaleźć w jakże złym i okrutnym świecie. W efekcie cała powieść pozbawiona jest jakiejkolwiek magii, uroku czy czegokolwiek, co zachęcałoby do sięgnięcia po kolejne części. 

Cóż bardzo się zawiodłam, a co za tym idzie przemęczyłam tą książkę. Na szczęście serial jak na razie bardzo różni się od książki - i dobrze, bo w razie czego będę miała co oglądać ;). 

Komentarze

  1. Jakoś nie czuje się przekonana do sięgnięcia po nią... Tym razem podziękuję.

    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś niespecjalnie zależało mi, żeby kogokolwiek zachęcać do jej lektury...ale chyba niezbyt dokładnie przeczytałaś tekst ;).

      Usuń

Prześlij komentarz