J. Ćwiek, "Grimm City. Wilk!"

"Grimm City. Wilk!" Jakuba Ćwieka to książka, która przyciągnęła mnie zarówno swoim tytułem, jak i okładką. Spodziewałam się mocnych nawiązań do baśni i byłam i bardzo ciekawa. 

Wkraczając w świat wykreowany przez Pana Jakuba wstępujemy do miasta Grimm - ponurej, spowitej obłokami tłustej czerni metropolii, w której o sprawiedliwość równie trudno, jak o bezchmurne niebo. Miejscowość zbudowana na ciele olbrzyma i napędzana jego smolistą krwią oraz odłamkami węglowego serc trwa w dawno ustalonym porządku - do teraz. Na przestępczą scenę bezkompromisowo wkracza Nowy Gracz, a oficer policji Wolf zostaje brutalnie zamordowany we własnym domu.

Autor roztacza przed nami gorzki i brutalny kryminał noir w osobliwym świecie inspirowanym amerykańskim podziemiem przestępczym lat dwudziestych i trzydziestych XX w. Grimm to miejsce,  którym rządzi strach i opowieść. 

Kiedy zamykam oczy widzę Gtimm City jako wielką metropolię, w której każdy zna swoje miejsce, a jeżeli ktoś o tym zapomina to życie brutalnie mu to uświadamia. Tytułowe miasto jest niczym organizm, którego wszystkie organy współgrają ze sobą. Jednak to co zaczęło się dziać w mieście w połączeniu z zabójstwem policjanta zasiewa w mieszkańcach niepokój. Mimo to jego mieszkańcy pozornie wiodą normalny tryb życia. 

W fabule zafascynowało mnie głównie to jak autor sprawnie nawiązuje nie tylko do baśni, ale do opowieści w ogóle. Sam wątek religii w tejże powieści jest czymś wyjątkowym, co sprawiło, że w mojej głowie zapadła pewna zapadka i zaczęłam patrzeć na takie sprawy z nieco innej perspektywy. 


Czytając "Grimm City. Wilk!" odniosłam wrażenie, że każdy kto ma podstawową wiedzę ogólną i orientuje się w baśniach odnajdzie ciekawe nawiązania do współczesnej kultury. Dlatego też ta powieść powinna zaspokoić tych z Was, którzy szukają świetnej historii, która jednak wymaga nieco myślenia ze strony odbiorcy. 

Nie wiem jeszcze czy sięgnę po inne książki Jakuba Ćwieka, ale jeżeli już uporam się z moją listą czytelniczą na najbliższy czas to na pewno zastanowię się nad wyborem, którejś z Jego powieści.

Komentarze

  1. Okładka faktycznie jest świetna. Chyba jedna z lepszych jakie widziałam.

    Chętnie przeczytałabym tę książkę. Wydaje się ciekawa, zwłaszcza ze względu na liczne odwołania kulturowe.

    Widzę, że nie tylko mi spodobał się nowy wygląd dostępny na bloggerze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że wyszła teraz kontynuacja, więc pewnie też po nią sięgnę. A nowy wygląd dostępny w bloggerze podoba mi się dużo bardziej niż te co są właściwie od zawsze.

      Usuń

Prześlij komentarz