Emma Donoghue, "Cud"

"Cud" to moje drugie spotkanie z twórczością Emmy Donoghue.

Akcja powieści rozgrywa się w połowie XIX wieku w malutkiej wiosce w Irlandii. Lokalną społeczność zadziwia osobliwy przypadek dziewczynki, która rozpoczyna post jako dobrowolne i żarliwe wyznanie wiary. Po kilku tygodniach spożywania wyłącznie tego, co Anna nazywa "manną z nieba" zainteresowanie lokalnym "cudem" sięga zenitu. Do ubogiej chaty rodziny poszczącego dziecka przybywa wielu duchowych przeżyć turystów, a zagraniczna gazeta przysyła dziennikarza,który ma opisać tą niezwykłą sytuację. 

Lib - angielska pielęgniarka i uczennica Florence Nightingale, przez dwa tygodnie ma obserwować oraz oceniać czy mała dziewczynka i jej rodzina nie dopuścili się oszustwa. Jednak kiedy stan dziewczynki ulega pogorszeniu kobieta czuję się w obowiązku, aby zawalczyć o życie dziewczynki. 

Walka o zdrowie i życie dziecka wcale nie jest taka łatwa w otoczeniu, gdzie wciąż każdy każdemu patrzy na ręce, a mieszkańcy wioski są pod silnym wpływem jedynych wykształconych ludzi w wiosce, czyli księdza, lekarza i nauczyciela. 

Emma Donoghue stworzyła historię o dusznej atmosferze, gdzie czytelnik z niecierpliwością czeka na rozwój wydarzeń, a każdy z bohaterów ma swoje tajemnice. Mroczna atmosfera mokradeł i pozorna religijność stykająca się z zabobonami sprawia, że można dostać gęsiej skórki. 


Anna - poszcząca dziewczynka jest zupełnie zależna od otoczenia, którego oczekiwania usiłuje spełnić. Niewinne dziecko na swój sposób postrzega sytuację, w której się znalazło, a jej post ma być odpowiedzią na to co się działo wokół niej zanim odmówiła jedzenia. 

"Dzieci jak mali bogowie, tworzą miniaturowe światy z gliny albo nawet z samych słów. Dla nich prawda nigdy nie jest prosta"

Tak jak wspomniałam Anna patrzy na całą sytuację ze swojej dziecięcej perspektywy. Przez całą powieść czujemy, że nosi w sobie jakąś mroczną tajemnicę, z którą po swojemu usiłuje się zmierzyć. W końcu kiedy spotyka nas coś strasznego, a jedyni ludzie, którym ufamy nam nie wierzą, to z tym co nas spotyka radzimy sobie tak jak potrafimy. 

Zatem Lib nie tylko musi zmierzyć się z nietypową obserwacją, ale również stara się dociec czy sytuacja, w której znalazła się mała Anna nie jest usiłowaniem zabójstwa. W końcu dziecko nie jest w stanie przeciwstawić się nie tylko rodzicom, od których jest w 100% zależna, ale również księdzu, który jest dla niej wielkim autorytetem. 

"Cud" Emmy Donoghue jest niezwykłą historią o tym, że czasem nieczułość oraz zaślepienie rodziców doprowadza do sytuacji, z której ciężko im wszystkim wyjść. Całość jest doprawiona nie tylko pozorną religijnością na pokaz, ale również fanatyzmem religijnym i zaślepieniem prostych ludzi. 

Śledząc nie tylko rozwój sytuacji, ale to jak się zmienia postawa Lib i jej relacja z Anną sprawiła, że na długo nie będę mogła zapomnieć o tej historii mimo tego, że nie jest pozbawiona wad.  Na prawdę bardzo bym chciała, żeby "Cud" został kiedyś zekranizowany, bo chciałabym jeszcze raz poczuć klimat tej opowieści - tym razem w wersji filmowej okraszonej świetną muzyką. 

Inne książki autorki, które przeczytałam
"Cud" na tyle mną wstrząsnął i się spodobał, że w dniu zakończenia czytania tej książki zamówiłam sobie dwie pozostałe książki autorki, których nie czytałam. Coś czuję, że szybko po nie sięgnę...

Dajcie znać czy znacie twórczość Emmy Donoghue i jakie macie odczucia. 

P.S. Jeśli macie wrażenie, że za dużo zdradziłam w notce to się grubo mylicie - sięgnijcie i przeczytajcie do końca, a zakończenie Wami wstrząśnie ;). 

Komentarze

Prześlij komentarz