C. C. Hunter, "Przebudzona o świcie"

Kiedy przeczytałam "Urodzoną o północy" czyli pierwszy tom serii "Wodospady cienia" wiedziałam już, że na pewno sięgnę po kontynuację. I stało się - ostatnio sięgnęłam po "Przebudzoną o świcie", w której dowiadujemy się o dalszych losach Kylie. 

Dziewczyna nadal jest zagubiona i nadal poszukuje odpowiedzi na pytanie jakim stworzeniem nadnaturalnym jest. Dodatkowo nastolatką targają różne emocje, z którymi ciężko jej się uporać. Poza tym dziewczyna odkrywa swoje zdolności, do których musi się przyzwyczaić, a przede wszystkim nauczyć nad nimi panować. 

W kontynuacji "Urodzonej o północy" nadal mamy wątek miłosny, który się rozwija oraz problemów dojrzewającej nastolatki. O dziwo uważam je za udane:). Moim zdaniem autorka świetnie wykreowała rozterki dorastającej dziewczyny, którą życie postawiło w dość trudnej sytuacji. A to dlatego, że zmarła jej ukochana babcia, jej rodzice się rozstali, a na dodatek okazało się, że tak na prawdę nie jest człowiekiem. Przy tym wszystkim musi zmagać się z tym, z czym zmagają się wszystkie nastolatki, a mianowicie z pierwszymi miłostkami oraz emocjami, które się w niej kotłują. Dodatkowo Kylie również musi podjąć wszystkie te decyzje, które podejmuje każda jedna nastolatka. 

Cała historia to nie tylko mieszanka historii miłosnej z opowieścią o nadnaturalnych stworzeniach. Znajdziemy tu również dreszczyk emocji i zapierające dech zwroty akcji i zaskoczenia, które ożywiają akcje. Czasem miałam wrażenie, że autorka zbyt szybko i banalnie uporała się z pewnymi problemowymi sytuacjami, które spokojnie mogłaby pociągnąć. Na szczęście nie jest to zbyt wielki mankament, który miał wpływ na moją opinię o książce. 

"Przebudzona o świcie" to dla mnie świetna historia o poszukiwaniu tożsamości, która może pomóc wielu nastolatkom w zrozumieniu siebie oraz dać im nadzieję na to, że pewne sytuacje w naszym życiu są przejściowe, a inne są nieuniknionymi zmianami. 

Przy powyższej powieści bardzo dobrze się bawiłam, relaksowałam oraz skutecznie odrywałam myśli od tego co mnie stresuje. Dodatkowo trzeba przyznać, że pani Hunter świetnie potrafi budować w napięciu i kończyć w momencie, w którym chce się czytać dalej. Osobiście już nie mogę się doczekać sięgnięcia po kolejny tom z Wodospadów Cienia. 

Komentarze

Prześlij komentarz