Jak się zmieniło moje podejście do współczesnej formy książki?

Jeszcze na początku 2013 roku nie wyobrażałam sobie chętnie sięgać po współczesną formę książki w postaci audiobooka czy ebooka. Zresztą do tej pory wolę papierowe książki, które mają swój urok. Jednak przez tych kilka lat nieco się zmieniło  w moim podejściu i w moim domu zamieszkały już dwa czytniki. 

Skąd się brała moja niechęć do książki w cyfrowym/elektronicznym formacie? 

Moja miłość do tradycyjnych (papierowych) książek brała się z tego, że pomagają mi budować odpowiedni klimat towarzyszący czytaniu. Uwielbiałam przesiadywać na łóżku przy oknie z książką w ręku i kawą na podorędziu - czyli na parapecie. Jeżeli książka była dla mnie ważna miałam też w pobliżu znaczniki i ołówek, żeby zaznaczać sobie fragmenty, które mi się spodobały lub dały do myślenia. Poza tym dużo łatwiej jest mi się uczyć z papierowych książek ze względu na łatwość zaznaczania sobie odpowiednich fragmentów oraz tworzenia mininotatek na marginesach. Współczesna forma książki odzierała mnie z tego klimatu, bo wydawała mi się zimna i taka bezosobowa, dlatego długo nie mogłam się do nich przekonać. Jednak w momencie, w którym zaczęłam dostawać propozycje egzemplarzy recenzenckich książek również w tej współczesnej formie musiałam zastanowić się czy nie zmienić mojego nastawienia to książek w nowej formie. Doszłam do wniosku że zupełnie odrzucając ebooki i audiobooki zbyt wiele tracę, a kontakt z takimi książkami może być ciekawym doświadczeniem oraz może mi ułatwić dostęp do książki. 

Mój pierwszy czytnik kupiłam sobie w 2013 roku i mój wybór padł na Kindle, który wciąż działa, więc pewnie będzie mi służył jeszcze kilka lat. Jednak przestał spełniać moje oczekiwania w momencie, w którym zaczęłam korzystać z Legimi, które najpierw zainstalowałam sobie na telefonie. Okazało się, że zaczęłam czytać w takich miejscach jak kolejka do lekarza czy nawet kolejka w sklepie (jeżeli była długa). Ta aplikacja bardzo ułatwiła mi dostęp do książek i to dzięki niej zaczęłam bardziej przekonywać się do ebooków. Przyznam się Wam w tajemnicy, że z Legimi zaczęłam korzystać dlatego, że w domu zaczęło mi brakować miejsca na książki i zaczęłam szukać sobie jakichś alternatyw. Dlatego też dałam sobie czas na przekonanie się do takiego sposobu na kontakt z książką, co zaowocowało większą chęcią na kontakt z cyfrowymi wersjami książek. Kiedy już byłam zdecydowana na dłuższe korzystanie z abonamentu na wspomnianej już aplikacji najpierw usiłowałam sobie ją zainstalować na tym czytniku, który już miałam. 


Jednak okazało się, że jest on już tak sędziwy, że nie obsługuje takich aplikacji.  Dodatkowo obsługuje tylko jeden format ebooków (EPUB), a inne czytniku mogą obsługiwać również MOBI. Dlatego też zaczęłam rozglądać się za czymś nowszym i padło na czytnik inkBook, który obsługuje zarówno Legimi jak i EmpikGo. Zdecydowałam się właśnie na ten model, bo w wyborze nowego czytnika kierowałam się właśnie tym, żeby był dostosowany głównie do korzystania z Legimi i nie pociągnąłby mnie przy tym zbytnio po kieszeni. Tym razem pojawienie się w moim życiu nowego czytnika sprawiło, że całkiem przekonałam się do ebooków, chociaż papierowe książki wciąż mają szczególne miejsce w moim życiu. Łatwiejszy dostęp do książek zmotywował mnie do znalezienia części z moich książek nowego domu i ograniczenia kupowania książek w tradycyjnym formacie. Mam nadzieję, że to pomoże mi nieco zapanować nad moim zbieractwem książek ;). Dodatkowo jeszcze bardziej otwieram się na różne książki, bo łatwiej jest mi sięgnąć po coś, co znajdę w aplikacji, w której wykupiłam abonament niż wyłożyć pieniądze na książkę, przy której istnieje spore ryzyko, że mi się nie spodoba. 

No dobrze, ale co z audiobookami

Jeżeli chodzi o tą formę książek to jak na razie nie sięgam po nie zbyt często. Na razie ebooki i papierowe książki w zupełności mi wystarczają, bo mogę je zabrać wszędzie - jak nie w tradycyjnej formie to na czytniku. Jednak mam coraz większą potrzebę, aby książki towarzyszyły mi również chociażby przy gotowaniu czy sprzątaniu, dlatego też pewnie za jakiś czas będę sięgała częściej również po audiobooki. 

O współczesnej formie książki jako jeden z pierwszych na naszym blogu pisał Tomasz => http://stalowiczytacze.blogspot.com/2011/09/ksiazka-forma-tradycyjna-i-wspoczesna.html. Jego notka jest jeszcze z 2011 roku i to niesamowite jak bardzo  od tamtego czasu rozpowszechniła się elektroniczna wersja książki. 

Przez te lata oswajałam się z książkami we współczesnej formie i teraz nie wyobrażam sobie, żeby nie były one częścią mojego życia. Na razie nie widzę powodu, żeby miały wyprzeć z mojego otoczenia książki papierowe i mam nadzieję, że nigdy tak się nie stanie; jednak kto wie jaka rzeczywistość zastanie mnie za kilka lat?

Komentarze

  1. Ja bardzo lubię czytać książki w formie elektronicznej, choć oczywiście nie rezygnuję z tej tradycyjnej wersji. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, bo faktycznie zazwyczaj kojarzyłaś mi się z papierowymi książkami, że tak to ujmę :) Też czasem sięgam do ebooków, ja używam LitRes i znalazłam tam sporo ciekawych tytułów, jednak wciąż nie mogę zdecydować się czy i jaki czytnik kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie długo nie mogłam przekonać się do innych książek niż te papierowe. Ale aktualnie mam coraz mniej miejsca na książki w tradycyjnej formie, więc musiałam znaleźć jakąś alternatywę;)

      Usuń
  3. A ja chyba z przyzwyczajenia ciągle kupuje papierowe egzemplarze. Poki co żadna mnie nie zawiodła. Nie wątpię że może kiedyś sięgnę również po ebook czy audiobook. Ale nie ma to jak zapach farby drukarskiej (tak, wacham ksiazki nalogowo :) ) czy szelest przewracanej strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam - najczęściej sięgam po papierowe książki, ale kiedy miejsca w domu coraz mniej to trzeba jakoś się ratować:)

      Usuń

Prześlij komentarz