R. Ryziński, "Moje życie jest moje. Opowieści o wolności i pożądaniu"

Ostatnio jeżeli pisałam Wam o książkach, to najczęściej o fantastyce, komiksach i stosach książek, które przygarnęłam. Poczułam jednak przesyt tą tematyką i wróciłam do starych dobrych reportaży. "Moje życie jest moje. Opowieści o wolności i pożądaniu" Rmigiusza Ryzińskiego to publikacja która zaciekawiła mnie już w momencie, w którym zobaczyłam ją w zapowiedziach. 

Autor kreśli nam obraz tego jak wygląda w naszym kraju życie intymne. Sprawy związane z cielesnością i wszystkim co odbiega od tradycyjnych relacji oraz tożsamości w tej kwestii to zagadnienia, które wciąż są owiane tabu. Otóż chociażby swing, kluby go - go, dominacja  czy chociażby aseksualność  wciąż w pewnym sensie kryją się w szarej strefie i jeżeli już to mówi się o tym niewiele. Tymczasem Ryźiński przedstawia nam osoby, które pokazują nam, jak bardzo różni jesteśmy jeśli chodzi o naszą seksualność i potrzeby w tym względzie.

Jeżeli znacie mnie choć trochę to wiecie, że nie lubię literatury erotycznej. Kiedy po nią sięgałam to mnie zawodziła, dlatego przestałam to robić. Moim zdaniem w erotykach wiele rzeczy jest tak odrealnione, że, aż irytujące i żałosne. Ale to tylko moje osobiste odczucie. Jednak literatura faktu to dla zupełnie coś innego, bo tu nie ma miejsca na fantazje, a rzetelnie napisana publikacja w tym gatunku nie tylko dostarcza nam nowej wiedzy na określony temat, ale często również poszerza nasze horyzonty i otwiera nam oczy na pewne sprawy. Dlatego też zdecydowałam się odważyć na przeczytanie powyższego reportażu. Podczas czytania często byłam zawstydzona czy zażenowana, ale nie dlatego, że książka jest zła, tylko dlatego, że automatycznie przekładałam sobie wszystko na moje życie oraz światopogląd. Pewne rzeczy daleko wykraczały poza moje granice i wiem, że nie umiałabym postępować tak, jak niektórzy bohaterowie reportażu Ryzińskego. Jednak tal naprawdę jeżeli wszystkie osoby zaangażowane w pewne sprawy świadomie się na coś zgadzają i nikt nikomu nie robi krzywdy to jakim prawem mam ich osądzać?

"Moje życie jest moje. Opowieści o wolności i pożądaniu" to reportaż, do którego podchodziłam z dużą ostrożnością. Nie wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać, ale postanowiłam po niego sięgnąć, bo został wydany przez wydawnictwo Czarne, któremu ufam jeżeli chodzi o reportaże. I tym razem się nie zawiodłam, chociaż wiele rzeczy wywoływało mój dyskomfort. I mimo tego, że część treści była dla mnie trudna, to warto było wyjść ze swojej strefy komfortu, żeby ułożyć sobie w głowie pewne rzeczy na nowo.

Zatem jeżeli lubicie czytać kontrowersyjne książki lub czytacie książki z gatunku literatury erotycznej to myślę, że odnaleźlibyście się w tej książce. Jednak jeżeli jest inaczej to pomyślcie nad tym czy może warto wyjść poza to co zwykle czytacie i sięgnąć po coś, co nie tylko Wami potrząśnie, ale również  pozwoli zrozumieć pewne rzeczy. 

Komentarze

  1. Literatura erotyczna nie jest moja ulubioną, ale ten tytuł mnie zaintrygował. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest typowo literatura erotyczna, ale raczej reportaż o nieco innym życiu erotycznym niż to uznane za "normalne", więc jest szansa, że może Ci się spodoba.

      Usuń
  2. zastanawiałam się nad tym tytułem. Podobnie jak ty, cenie sobie reportaże, a te od Wydawnictwa Czarnego biorę w ciemno! Mam podobne zdanie, również uważam, że każdy ma prawo żyć tak jak chce, oczywiście jeśli nie wyrządza tym krzywdy innym. Jestem dość tolerancyjna w kwestii orientacji, pewnych rzeczy nierozumem i wiem, że się na takie rzeczy nie zgodzę, ale czy to oznacza, że mam innym zabraniać?
    Książki nie wykluczam, choć wiele z tych pojęć jest mi znanych, myślę, że dowiem się jeszcze znacznie więcej o tej intymnej sferze naszego życia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się, że jest jeszcze ktoś, kto myśli podobnie do mnie :), to bardzo budujące.

      Usuń
  3. Jestem ciekawa czy i w moim przypadku pojawiłby się dyskomfort. Czytałam już książki w podobnych klimatach i dałam radę przebrnąć. Może zmierzę się i z tą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam - jest dość szokująca (przynajmniej jak dla mnie), ale wartościowa i warta uwagi.

      Usuń

Prześlij komentarz