D. Stoker, J. D. Barker, "Dracul"

Mam sentyment do klasycznego Draculi, bo był on jednym z pierwszych klasyków, po które sięgnęłam. Dlatego też nie mogłam się oprzeć przeczytaniu powieści, pt. "Dracul", której współautorem jest potomek Brama Stokera - Dacre Stoker. 

Do napisania powyższej powieści autorów zainspirowały notatki Brama Stokera, które znalazł właśnie jego potomek. Następnie Dacre Stoker razem z J. D. Barkerem przekuł ponad 100 stron historycznych zapisków Brama na niesamowitą historię, w której zbrodnia miesza się z opowieścią o mieście nękanym przez chorobę, głód oraz cierpienie. W tej niezwykle klimatycznej opowieści groza miesza się z elementami thrillera, dzięki czemu tą książkę czyta się jednym tchem. Konstrukcja powieści i lekki styl autorów sprawiły, że "Dracula" niechętnie odkładałam w trakcie czytania, gdy np. musiałam zająć się obowiązkami lub po prostu robiło się ciemno, a moja wyobraźnia zaczęła za bardzo pracować.


Początki historii autorzy umieścili  w dramatycznym okresie w dziejach Irlandii, kiedy w kraju panowała zaraza ziemniaka, w trakcie której wielki głód i choroby zabijały niemal co drugiego mieszkańca Dublina. W tej opowieści skupiamy się na mieszkającym z rodziną poza miastem kilkuletnim Bramie Stokerze, który jest biski śmierci i tylko Ellen Crone (zaprzyjaźniona z rodziną opiekunka) była w stanie go uleczyć. Kobieta ta jest mroczną, niepokojącą aczkolwiek intrygującą postacią, którą łączy z chłopcem dość niezwykła relacja. Dodatkowo kobieta zdaje się mieć zagadkowe moce, a to co skrywa pod łóżkiem w brudnej, zakurzonej skrzyni wprawia Brama i jego siostrę w konsternację i sprawia, że chcą dowiedzieć się więcej o swojej cioci. Bramowi i jego rodzinie towarzyszymy przez znaczną część ich życia dowiadując się tego jaki wpływ miała na ich losy niania, a także śledząc ich poczynania w dorosłym życiu.

~*~

Lubię historie o wampirach i tak jak już Wam wspominałam mam słabość do klasycznego Draculi. Zatem gdy zobaczyłam, iż ma się pojawić książka o nieumarłych, której współautorem jest potomek Brama Stokera nie mogłam sobie odmówić jej lektury - tym bardziej, że wydarzenia z tej książki poprzedzają te w "Draculi". 

W tej historii jest pewna magia, która trzymała mnie przy niej już od pierwszych jej stron, a z każdą kolejną zakochiwałam się w niej jeszcze bardziej. Autorzy zręcznie budowali napięcie i podtrzymywali moje zainteresowanie. Dodatkowo smaczku całej tej historii dodawał fakt, że zawiera ona elementy biograficzne Brama Stokera, co wiele mi rozjaśniło jeżeli chodzi o osobę tegoż pisarza oraz jego powieść zatytułowaną "Dracula". I już sam fakt, że w powieści D. Stokera oraz J. D. 
Barkera jest wplecionych tyle ciekawostek sprawiał, że czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem. Dodatkowo "Dracul" pozwolił mi spojrzeć zupełnie inaczej na postacie i wydarzenia z "Draculi". 

Nie wiem jak Wy, ale ja lubię sięgać po tego typu powieści w deszczowe i mgliste dni, bo to tylko jeszcze bardziej buduje ich klimat. Dlatego też, jeżeli lubicie się bać i szukacie powieści idealnej na jesień to "Dracul" jak najbardziej jest wart uwagi. Jednak jedyne o czym musicie pamiętać to, to, że wciąż jest to powieść rozrywkowa, która przede wszystkim ma Wam sprawić przyjemność - zatem nie oczekujcie wybitnego dzieła współczesnej literatury grozy, lecz raczej kawałka dobrej powieści, która idealnie nadaje się do czytania pod kocem w towarzystwie grzańca lub jakiejś dobrej jesiennej herbatki. 

Komentarze

  1. Ciekawa recenzja, ale to zupełnie nie moje klimaty czytelnicze. ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo słyszałam o tej książce i mam na nią ochotę. Nie lubię klasycznego Draculi sama nie wiem dlaczego, ale do tej książki czuję chemię hah :D
    weruczyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasyczny Dracula jest dość specyficzny i w sumie, albo się go lubi, albo nie:). A
      "Dracul" to już współcześnie napisana historia, więc dużo łatwiej się w niej odnaleźć i nią zainteresować:)

      Usuń
  3. Brzmi jak nie tylko skok na kasę i wykorzystanie sławy poprzedniczki :)
    Aż się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym odruchu też tak pomyślałam, ale okazało się, że to jest zadziwiająco dobry skok na kasę ;)

      Usuń
  4. Nie czytałam oryginalnej Draculi, ale kiedyś mam w planie. I po tę książkę sięgnę na pewno. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz