R. Solonit, "Mężczyźni objaśniają mi świat"

"Mężczyźni objaśniają mi świat" to zbiór esejów, który chodził za mną już od jakiegoś czasu, jednak odwlekałam jego lekturę, ponieważ wzbudzał we mnie wiele obaw - głównie bałam się tego, że będzie nudny i stronniczy. Jednak w pewnym momencie nadszedł czas kwarantanny społecznej, a ja, żeby zająć czymś myśli zaczęłam więcej czytać. Po przeczytaniu reportażu pt. "Honor. Opowieść ojca, który zabił własną córkę" nadal miałam ochotę poczytać coś, co dotyczy problemów współczesnych kobiet - dlatego mój wybór padł właśnie na tą publikację.


Powyższa książka zawiera eseje dotyczące pozycji kobiet we współczesnym społeczeństwie i tego jak ona się zmieniła w ostatnim czasie. Jest to wyrazisty komentarz do aktualnej sytuacji kobiet - tego, jak są traktowane i czy ich umiejętności, opinia czy chociażby odmowa współżycia z mężczyzną jest traktowana poważnie. I muszę Wam powiedzieć, że wciąż jestem zadziwiona jak bardzo pobłażliwie traktują nas mężczyźni - którzy uważają się za większych specjalistów od nas mimo tego, iż zdarza się, że mają mniejszą wiedzę od nas w danej dziedzinie. Dodatkowo to my same często stawiamy się na gorszej pozycji nie mając wiary w siebie. A to dopiero część zagadnień, które autorka porusza w swoich esejach.

Dzięki tej książce uświadomiłam sobie, że takie zjawiska jak przemoc wobec kobiet czy nawet mniejsze wynagrodzenie za tą samą pracę i inne zjawiska są czymś na kształt epidemii, której nie możemy się pozbyć. Ale jeżeli nadal będziemy się stawiać w gorszej pozycji i nie będziemy domagać się równego (równego - a nie lepszego) traktowania to nic się nie zmieni. Jednak jeżeli o to chodzi, to jeszcze przez lata będziemy miały co robić.


"Mężczyźni objaśniają mi świat" skłoniło mnie do innego spojrzenia na wiele codziennych sytuacji, które mnie spotykają i doszłam do wielu ciekawych wniosków. Jednym z nich jest chociażby to, żeby stawiać granice i mówić mężczyznom z naszego otoczenia o tym co nam nie odpowiada w ich zachowaniu, bo być może nie mają świadomości, że jakieś ich zachowanie sprawia, że np. czujemy się niekomfortowo lub zwyczajnie źle.

Uważam, że powyższa książka jest sensowną publikacją, z której również mężczyźni wynieśliby coś dla siebie - może nawet zobaczyliby, że feminizm nie jest taki zły jak go malują...

Natalia

Komentarze

  1. Może kiedyś sięgnę po tę publikację.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie książki, które skłaniają nas do różnych przemyśleń po jej przeczytaniu. Chętnie po nią sięgnę i zobaczę jakie we mnie wywoła refleksje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tym zbiorze. Jestem zainteresowana jego przeczytaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli to dobrze, że o nim wpomniałam...a zastanawiałam się czy o nim pisać, bo wydawało mi się, że już chyba wszyscy go znają.

      Usuń
  4. Od dłuższego czasu na nią poluję, Rebecca Solnit ma sporo ciekawych rzeczy do powiedzenia. Jakiś czas temu czytałam jej felieton w jednym z książkowych czasopism (chyba w Piśmie) i jego przekaz ogromnie przypadł mi do gustu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta kobieta pisze o wielu ważnych dla mnie rzeczach, więc myślę, że to dopiero mój początek z jej książkami - jeszcze na dwie jej publikację mam ochotę. Ale póki co staram się skupiać na tym co już mam domu.

      Usuń

Prześlij komentarz