Lubię sięgać po literaturę faktu oraz książki naukowe dotyczące przestępczości. Fascynuje mnie zarówno samo zjawisko jak również to co popycha ludzi do popełniania przestępstw i jak funkcjonują takie osoby. Dlatego też książka wpadła mi w oko.
Jake Adelstein to amerykański dziennikarz śledczy, który został dopuszczony do tajemnic japońskiego świata przestępczego. Przez ponad dekadę pisał o ciemnej stronie Japonii - morderstwach, wyłudzeniach, handlu ludźmi, przestępstwach podatkowych oraz o yakuzie. Pracował dla jednej z największych japońskich gazet, gdzie zaczął śledztwo w sprawie korupcji w tokijskiej policji. W związku z tym doszło do skandalu, który wstrząsnął całym krajem i sprawił, że autor książki musiał zmierzyć się z groźbami pod adresem swoim oraz swojej rodziny. Za jego głowę podobno wyznaczono wysoką cenę.
"Tokio Vice" miało być wciągającą opowieścią o kulisach japońskiej przestępczości, która pokazuję nieznaną twarz Japonii. Według opisu wydawcy to również intrygująca kronika przemiany nieopierzonego dziennikarza w doświadczonego reportera, który pokonał strach i powrócił, by walczyć. Z tego co wiem to ma ukazać się serial na HBO na motywach książki.
Po powyższą książkę sięgnęłam głównie dlatego, że byłam ciekawa tego co autor ma do powiedzenia odnośnie jednej z najbardziej znanych mafii świata - yakuzy. Wprawdzie informacje o tej grupie przestępczej co jakiś czas przewijały mi się w różnych książkach lub tym co oglądałam, jednak tak naprawdę niewiele o niej wiedziałam. Dlatego to czego udało mi się dowiedzieć z "Tokio Vice" nieco zaspokoiło moją ciekawość nie tylko odnośnie yakuzy, ale także (o dziwo) np. o kulturze pracy w kraju kwitnącej wiśni. I mimo tego, że obraz przestępczości w Japonii wyłaniający się z powyższej książki jest fascynujący i zarazem przerażający to moim zdaniem Adelstein za wiele pisał o sobie oraz o tym jak rozwijał swoją karierę w wyżej wspomnianym kraju. To sprawiło, że moim zdaniem ta książka jest momentami po prostu przegadana i nużąca. Poza tym podejrzewam, że ta książka nie będzie zbyt odkrywcza dla tych z Was, który już nieco "siedzą" w kryminologicznych tematach lub trochę już czytali o japońskiej mafii. Dlatego też myślę, że warto dać tej książce szansę jeżeli jeszcze nie wiecie zbyt wiele półświatku - nie tylko w Japonii, ale w ogóle.
Jak widzicie "Tokio Vice" jest publikacją, odnośnie której mam dość mieszane odczucia i w sumie nie mogę Wam jej jednoznacznie polecić. Dla mnie ta książka jest mocno nierówna. Z jednej strony momentami czytałam ją z zapartym tchem, by za chwilę nieco się znudzić. Jednak jeżeli jesteście dopiero na początku swojej drogi z literaturą faktu o przestępczości (szczególnie tej japońskiej) to myślę, że warto dać jej szansę.
Pozdrawiam
Natalia
Miałam podobne odczucia, momentami fascynowała, czasem nudziła i to nawet bardzo, ale jak ja nie wiedziałam nic o Kraku Kwitnącej Wiśni byłam zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuń