Stephen King "Carrie" - krótka opinia;)

Jeżeli nie czytaliście jeszcze tej książki, a chcecie obejrzeć jej ekranizacje to macie okazje;). Jestem przekonana, że w niejednej bibliotece znajdziecie egzemplarz tej książki, a jak nie to jedno z polskich wydawnictw właśnie wypuściło tą powieść właśnie z okazji jej ekranizacji;]

Carrie - Stephen KingOtóż Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na imprezy i nie interesują jej chłopcy; jest zamkniętą w sobie nastolatką będącą obiektem kpin i żartów kolegów. Jej matka jest fanatyczką religijną i wszędzie dopatruje się grzechów - nawet w tym, że jej córka zaczęła dojrzewać. Pewnego dnia Carrie zdobywa się na odwagę i wbrew matce wybiera się na bal. Tam również pada ofiarą okrutnego żartu. Jednak tym razem rozpętuje się piekło, bo nikomu nawet nie przeszło przez myśl, że dziewczyna może być telekinetką. Jej złość, żal i strach odbije się nie tylko na jej oprawcach, ale również na osobach postronnych...

W pierwszej części powyższej powieści wynudziłam się jak mops, bo była to typowa opowieść o amerykańskich nastolatkach, którzy niebawem mają skończyć szkołę. Mamy tam całą paletę uczniów - od tych bogatych i popularnych, poprzez zwykłych niczym niewyróżniających się uczniów po...Carrie - kozła ofiarnego w szkole. Jak już wspomniałam przez długi czas męczyłam się z tą powieścią - wydawała mi się kolejną bardzo sztampową historią o nastolatkach z nadprzyrodzonymi zdolnościami. Jednak znam już trochę twórczość Kinga i wiem, ze jego powieści często rozkwitają po połowie i wtedy potrafią niesamowicie wciągnąć. Tak było i tym razem. W pewnym momencie jakby coś pękło i akcja zaczęła się szybciej rozwijać, a autor wciąż dorzucał coś co sprawiało, że trudniej było mi się oderwać od czytania. Było dużo krwi, strachu i paniki. Tak sobie myślę, że ta opowieść jest trochę efektywna, ale w tym sensie, że pisana pod mniej wymagających odbiorców (co nie znaczy, że to jest złe - bo każdy potrzebuje od czasu do czasu książki przy której nie będzie musiał myśleć, a która podziała na wyobraźnie). 
W moim przypadku lektura Carrie dobrze mi zrobiła. Ostatnich kilka dni było dla mnie bardzo stresujące i mało przyjemne, a ta powieść pozwoliła mi się przenieść do innego świata, który zaabsorbował mnie na tyle, że oderwałam się przynajmniej na chwilę od myślenia o tym co się dzieje wokół mnie. 
Jestem bardzo ciekawa ekranizacji tej powieści i mam nadzieję, że film mnie nie zawiedzie, chociaż z tego co widziałam na zwiastunie jest sporo różnic, ale może być ciekawie;)
Natalia

Komentarze

Prześlij komentarz