z LC |
Często powtarza się alegoryczne powiedzenie, że w osobie Marka Aureliusza „filozofia zasiadła na tronie”: urzeczywistnił się Platoński ideał władcy- filozofa. W cesarskiej tytulaturze Marka Aureliusza obok tytułów związanych ze zdobyczami militarnymi pojawił się przydomek „filozof”. (...) Hypomnemata [Rozmyślania] Marka Aureliusza różnią się jednak znacznie od innych tego typu zapisków. Nie są tylko zbiorem własnych i cudzych myśli, nagromadzeniem aforyzmów i cytatów. Są dialogiem z samym sobą, solilokwium dyscyplinującym myśli i kształtującym piszącego moralnie. Są rekolekcjami. Ćwiczeniami duchowymi uprawianymi według ustalonej metody, zgodnie ze stoicką doktryną.
Tekst pierwotnie opublikowany na blogu "Z pasją o dobrych książkach i nie tylko..."
Przypadek rządzi światem. Od kilku miesięcy szukałam „Rozmyślań” Marka Aureliusza, kilka razy już prawie kliknęłam „kup” na allegro, ale zawsze coś mnie jednak powstrzymywało. Czytając fragmenty czułam, że to będzie ważna dla mnie lektura, że mogę się ubogacić. Nie spodziewałam się, że jestem tuż, tuż, zdobycia. Kiedy wczoraj w klimatycznej kawiarni „Między słowami” miało miejsce pierwsze spotkanie Lubelskiego Klubu z Kawą nad Książką. W „Między Słowami” byłam już kiedyś i zapamiętałam to miejsce jako księgarnię z kawiarnią i ambitnymi książkami. Nie znajdziemy tu płytkich czytadełek. Za pierwszym razem wyniosłam „Czarnobylską modlitwę”, tym razem coś mnie natchnęło i kucnęłam przy półce z filozofią. I jest!! Marek Aureliusz czekał na mnie obok Cycerona(którego „Mowy” też wyniosłam, i teraz mam własne wydanie „Mów przeciwko Katylinie”)
* |
Moi drodzy! Skończyły mi się
zakładki indeksujące. Moje „Rozmyślania” są oklejone kolorowymi folijkami, abym
mogła fatwo i szybko mogła znaleźć cytaty ważne dla mnie! A najchętniej
zaznaczyłabym każde zdanie, każdy wyważony wyraz.
„Jest cechą charakteru doskonałego, że przeżywa dzień każdy jako
ostatni i ani niczym się nie trwoży, ani w działaniu nie słabnie, ani nie jest
obłudny.”[1]
Marek Aureliusz, cesarz i
filozof, stoik wierny swojej filozofii. Wyznawca stoickiej ascezy,
sprowadzającej się do prostego łoża okrytego skórą, wyrzeknięcia się zbytków.
Faktycznie, czytając te rozmyślania, człowiek dostrzega sens takiego
zachowania. Nie chodzi o poklask, zachwyt świata. Dla Marka Aureliusza, życie
przemija tak prędko, liczy się tylko teraźniejszość, to co jest już
przeszłością – utraciliśmy, to co przyniesie przyszłość – jeszcze do nas nie
należy. Jednocześnie nasze życie jest krótkie, gdy zaś umrzemy, prędko zostaniemy zapomniani. Przytacza
przykłady ludzi, niegdyś sławnych, wybitnych i faktycznie wiele nazwisk nic nam
nie mówi. Jednak nie do końca możemy się zgodzić z tym, że ludzkość prędko zapomina
wybitnych ludzi. Wszak imię Marka Aureliusza jest pamiętane do dziś, tak samo
jak chociażby Homera, Seneki, Hipokratesa. Z drugiej jednak strony Aureliusz
stanowczo twierdzi, że uznanie nic nie znaczy. Ani bowiem poklask, ani krytyka,
nie zmieniają natury rzeczy, nie wpływają na jej istotę. Toteż nie warto pracować na wieczną sławę,
nie warto zabiegać o pochwałę tłumu.
„Czymże zaś jest w ogóle wieczna pamięć? Całą marnością. O cóż więc
należy się starać? O to jedno: sprawiedliwy umysł i działalność pożyteczną dla
ogółu, i mowę niezdolną nigdy do kłamstwa, i umysł pogodnie przyjmujący to, co
się dzieje, wszystko, jako rzecz konieczną, jako rzecz zrozumiałą, jako to, co
płynie z tego samego, co i my, początku źródła.”
„Rozmyślania” to książka stoika o
ideale stoickiego życia. Rzymski cesarz spisuje rady, wytyczne dla człowieka chcącego
żyć… roztropnie, cnotliwie. Oczywiście, cnotliwie, według stoickiej
nomenklatury. Ciężko mi opisywać książkę, tak filozoficzną, gdy sama jestem tak
żenująco niekompetentna, ledwo po kursie z historii filozofii. Do tej pory
śmiałam się uważać za stoika, dodatkowo jeden z wykładowców, ongiś tak mnie
zdiagnozował. Teraz widzę, że stoicyzm jest moim ideałem, celem do którego chcę
dążyć. W ujęciu Marka Aureliusza „dobre życie” jest tak rozbrajająco proste. Po
pierwsze – nie dać się afektom, o tak apatheia
oto ideał szczęścia, oto eudajmonia. Pracować dla dobra publicznego, dla
pożytku społeczeństwa z którym jesteśmy połączeni w jeden organizm, oto początki
utylitaryzmu. Zdobywanie wiedzy, która jest największą cnotą, docenianie
chwili, nieprzejmowanie się tym co od nas nie należy, ale nie utożsamiane z
łatwym poddawaniem się i obarczaniem odpowiedzialnością za własną nieudolność,
nieoznaczonej „siły wyższej”.
Wiem, że Marek Aureliusz nie dbałby o moje uznanie,
ani szacunek jakim w duszy, teraz go obdarzam, ale
* |
Moim zdaniem nie da się dobrze
opisać fenomenu „Rozmyślań”, każde zdanie jakie napiszę będzie jak chore
niedomówienie, kalekie, ułomne i blade, w porównaniu z oryginałem. Zachęcam Was
do sięgnięcia po tę książkę. Moim zdaniem ciężko mienić się wykształconym
człowiekiem bez znajomości filozofii, która ukształtowała cywilizację, kulturę
w której żyjemy. Wprawdzie wiem, że są głosy odmienne, bowiem wczoraj miałam
ostrą dyskusję na ten temat, ale ja swoje myślę i uważam, że sama muszę
odświeżyć znajomość historii filozofii.
A Marek Aureliusz i jego tekst…. Zobaczycie
nie pożałujecie!!
„Skromnie przyjmować, spokojnie tracić.”
"Nigdzie człowiek nie znajdzie spokojniejszego ani bardziej wolnego od zadań odosobnienia niż we własnej duszy, a przede wszystkim taki człowiek, który ma wewnątrz to, nad czym pochyliwszy się w skupieniu, zaraz odnajdzie pełny spokój."
"...wszystko co widzisz, wnet ulega zmianie i wnet zniknie. I zawsze miej w pamięci ilu już zmian sam byleś świadkiem. Świat - to zmiana, życie - to wyobrażenie."
* zdjęcia zostały wykonane i są własności autorki wpisu ;)
OprimonAsyngka-Sioux Falls Greg Jacobsen click
OdpowiedzUsuńtwifatquarseo