K. Taylor, "Barwy miłości. Czerwień"

Wielki Tydzień był dla mnie (jak i chyba dla wielu z nas) tak intensywny i pełen emocji, że jeżeli o czymś nie musieliśmy myśleć to tego nie robiliśmy. Tak samo miałam i ja, bo zaczęło się od wtorku i zamachu w Brukseli, ale ja nie o tym. W zeszłym tygodniu mimo tego całego zamieszania udało mi się przeczytać "Barwy miłości. Czerwień" autorstwa K.Taylor. 

Byłam bardzo ciekawa dalszych losów Grace i tego jak się rozwinie dalsza znajomość z jej szefem i partnerem Jonathanem Huntingtonem. Dziewczyna postanawia zrobić wszystko, aby mu uświadomić, jak bardzo jest dla niej ważny oraz, że chciałaby dzielić z nim życie. Jednak Jonathan będzie musiał stawić czoło tragedii oraz swoim demonom. 

Po przeczytaniu pierwszej części tej serii stwierdziłam, że przyciągnęła mnie ona na tyle, że chcę przeczytać kolejny tom, chociażby ze względu na ciekawość tego, jak się potoczy ta sytuacja, która zakończyła poprzednią część i moja ciekawość została w pełni zaspokojona, chociaż czasem poszczególne postacie czy wydarzenia mnie irytowały.

Grace to młoda kobieta, która dopiero kończy studia. Ma 22 czy 23 lata, a już uznawana jest w firmie, w której pracuje za szczególnie uzdolnioną pracownice. Jon nie boi się ją posłać na samodzielne negocjacje, które oczywiście idą jej znakomicie - tak jak inne jej obowiązki zawodowe. I to jest tak mocno naciągane, że masakra...człowiek kończący studia, praktycznie bez doświadczenia w życiu nie poprowadzi idealnie negocjacji na wysokim szczeblu...no chyba, że kilka tygodni praktyk wystarczy do przeprowadzenia takiego spotkania niemalże "z buta":/. Poza tym te wszystkie sceny łóżkowe da się może przełknąć, jeżeli nie ma się doświadczenia w tych sprawach...w innym wypadku człowiek zaczyna je mimo woli odnosić do własnych doświadczeń, które niestety mówią, że znaczna część tych pieszczot tak łato/szybko nie działa. Te dwie rzeczy chyba irytowały mnie najbardziej, jednak kiedy przymknęłam na nie oczy nie było, aż tak źle, bo "Barwy miłości. Czerwień" mają też swoje plusy:

  • lekki, aczkolwiek nie kiczowaty styl autorki sprawia, że książkę czyta się lekko i szybko, 
  • łatwa historia, która nie wymaga myślenia - w sam raz na czas po sesji lub po ciężkim okresie pracy
  • książka ma jakąś fabułę i oprócz scen erotycznych możemy znaleźć ciekawą historię o miłości i przełamywaniu swoich lęków oraz walce ze swoją przeszłością.
Fakt, że wszystko jest podane w nieskomplikowany sposób może być zarówno plusem, jak i minusem. Jeżeli nie nastawimy się na ambitną historię będziemy zadowoleni. Jednak jeśli oczekujemy nie wiadomo jak skomplikowanych bohaterów czy rozwiniętej historii możemy się rozczarować. Nie oszukujmy się - tego typu literatura zazwyczaj jest lekka, a fabuła zawarta w książkach z tego gatunku zwykle jest nieskomplikowana i lekka w odbiorze. W końcu ma ona nas relaksować i ewentualnie pobudzać wyobraźnie ;). 

Jeżeli pojawi się u nas kolejna część na pewno będę chciała po nią sięgnąć. A Wy dajcie znać czy sięgacie po tego typu literaturę.



Komentarze

  1. Cóż, do tej serii zbytnio mnie nie ciągnie. Chociaż seria z Daringham Hall też rewelacyjna nie jest.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
    https://www.facebook.com/tylkomagiaslowa/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daringham Hall nie czytałam i chyba po nią nie sięgnę;]

      Usuń
  2. widziałam gdzieś tą książkę do kupienia, nawet się zastanawiałam, czy warto po nią sięgnąć; widzę, że to nie mój typ; co do naciągania - to mi się od razu skojarzyło z niektórymi serialami opisującymi pracę w jakimś zawodzie [policjanci, detektywi, lekarze], gdzie bez wysiłku bohater rozpracowuje najbardziej pokręconą zagadkę, zawsze ma czas na kawę czy różnego typu rozmowy w trakcie pracy a czasem nawet wychodzi z tej pracy kiedy mu się podoba; to faktycznie irytuje, w książkach też;

    sceny łóżkowe mnie zazwyczaj wkurzają przedstawione w książkach więc przemilczę xp

    tak jak napisałaś, jeśli bym chciała "się odchamić" to może bym sięgnęła, ale dzięki tej recenzji wiem przynajmniej czego się spodziewać x]

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz