"Blizna" S. Bolton

Sharon Bolton to jedna z moich ulubionych autorek kryminałów, zatem sięgnięcie po „Bliznę” jej autorstwa było dla mnie czymś zupełnie naturalnym.

S. Bolton, „Blizna” – fabuła

W tej powieści poznajemy młodą panią weterynarz, która mieszka w ukrytej wśród wzgórz oraz wrzosowisk wiosce na południu Anglii. Jest to dość hermetyczne i mroczne miejsce, które skrywa swoją ciemną historię. Jak się okazuje ta miejscowość jest idealnym miejscem dla kogoś, kto sam chce się ukryć. Tak jak Clara – nasza pani weterynarz, która przez swoją tragiczną historię stroni od ludzi i woli pracować z dzikimi zwierzętami. Przeszłość kobiety nie tylko naznaczyła jej psychikę, ale również zostawiła bliznę na twarzy.

W pewnym momencie jej samotność zostaje brutalnie przerwana i nawet w swoim domu przestaje się czuć bezpiecznie. Równolegle w wiosce zaczynają się dziać rzeczy, które zagrażają całej społeczności. Pierwsze wzbudzające strach wydarzenie to jadowity wąż znaleziony w kołysce małej dziewczynki. Clara, która wie o nich wszystko zostaje wezwana do pomocy w okiełznaniu tego stworzenia. Od tego momentu węże atakują w kolejnych domach i w końcu do chodzi do pierwszej śmierci człowieka.

Clara zostaje wplątana w śledztwo, w trakcie którego wypływają na wierzch mroczne i tragiczne wydarzenia sprzed lat oraz tajemnice skrywane przez mieszkańców wioski.



S. Bolton, „Blizna” – moim zdaniem

„Blizna” to bardzo wciągająca historia o nienawiści, zaburzonych umysłach ludzkich i fanatyzmie religijnym, który na lata naznaczył społeczność małej miejscowości. Okazuje się, że giną świadkowie wydarzeń sprzed lat, chociaż czający się w cieniu morderca zagraża nie tylko im, ale również ich najbliższemu otoczeniu. W miarę jak akcja powieści się rozwija autorka odsłania przed nami kolejne sekrety mieszkańców wsi, które sprawiają, że sami zaczynamy czuć zarazem niepokój, jak i fascynację tym co niegdyś miało miejsce. Pani Bolton sprawnie trzyma w cieniu drugoplanowe postacie nie odkrywając przed nami zbyt wiele, przez co ciężko wytypować kogoś, kto stoi za morderstwami.

Mimo tego, że „Blizna” mi się podobała to nie jest pozbawiona wad. Sama Clara wydała mi się bardzo niedopracowaną postacią. Jest to kobieta naznaczona tragicznymi wydarzeniami, z problemem alkoholizmu w rodzinie, która z natury jest wycofana i skryta. Jednak mimo tego bez większych refleksji pakuje się w niebezpieczne sytuacje i brnie w nie dalej, jakby nie posiadała podstawowych ludzkich odruchów, które tak naprawdę są pierwotne. Myślę, że to mogło poniekąd wynikać z tego, że autorka bardziej skupiła się na wątku z wężami i snuciu mrocznej opowieści oraz przekazaniu pewnych rzeczy ważnych dla fabuły – niestety przez to ucierpiała główna postać. Mimo to uważam, że „Blizna” jest świetną książką, która potrafi wciągnąć i porządnie zaprzątać myśli człowieka w czasie, w którym nie możemy poświęcić się czytaniu. Może to nie jest typowo świąteczna książka, ale jeżeli lubicie kryminały i/lub powieści pani Bolton warto zaplanować sobie lekturę „Blizny” na okres świąteczny.

Komentarze

  1. Mimo mankamentów, o którychwspominasz, mam ochotę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając podany przed Ciebie przykład niedopracowania postaci głównej, zastanawiam się, że może to nie kwestia niedopracowania, a np innego spojrzenia na postać?;] Taka mała rozkmina ;p Dawno nie czytałam kryminałów, ostatnio bardziej błądzę w stronę true crime, ale tak myślę, że jeśli warto, to może przysiądę i do tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie też tak może być, a nie pomyślałam o tym;). W sumie każdy patrzy zarówno na fabułę, jak i na postacie ze swojej perspektywy:)

      Usuń
  3. Dla Ciebie jedna z ulubionych, a ja w ogóle jej nie znam... Oj.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz