K. Macios, "Górlnicy Pl"

"Górników" autorstwa Karoliny Macios kupiłam jakiś czas temu w Biedrze w pakiecie z inną książką.

Z tego co ogarnęłam "Górnicy PL" powstali w efekcie robienia reportażu telewizyjnego o ludziach pracujących w tym zawodzie. Autorka czuła, że reportaż do telewizji nie jest w stanie pokazać wszystkiego i postanowiła napisać książkę będącą jego uzupełnieniem. Pani Karolina przeprowadziła rozmowy z kilkoma górnikami, którzy pracują w różnego typu kopalniach (jedni wydobywają węgiel, a inni miedź lub sól).

Sięgając po powyższą książkę nie miałam wobec niej jakichś konkretnych oczekiwań, a co za tym idzie nie spodziewałam się, że będzie nie wiadomo jak wysokich lotów. Na początku czytałam ją z zaciekawieniem, bo temat jest dla mnie stosunkowo nowy. Wiecie niby wiedziałam to co wszyscy - że to ciężka, odpowiedzialna i wykańczająca fizycznie i psychicznie praca, ale tak naprawdę nie wiedziałam nic, co wybiegałoby poza ogólną wiedzę. I właściwie po przeczytaniu tej książki jedynie poznałam historie ludzi, którzy nie zawsze sami wybrali ten zawód, ale każdy z nich na swój sposób się  w nim sprawdza. Przy okazji autorka starała się przełamać kilka stereotypów związanych z pracą w kopalni, więc np. poznajemy górniczkę. 

Jeżeli chodzi o moje zdanie to myślę, że większy sens miałoby ograniczenie się do rozmów max. 2 - 3 osobami i przedstawienia ich historii będących okazją to pokazania tego czym jest praca w kopalni. Tymczasem przy czytaniu historii kolejnego górnika zaczęło wiać nudą. Bo pomimo różnych kopalń i motywacji do pracy w takich warunkach te historie niewiele się od siebie różnią. I mimo tego, że z książki wyłania się obraz górników, jako ludzi z pasją i twardym charakterem, to całość reportażu wypada dość przeciętnie. Niemniej jednak myślę, że jeżeli szukacie czegoś niewymagającego co można poczytać w autobusie, przychodni, czy gdzieś poza domem to może Wam się sprawdzić. 

Komentarze

  1. Bardzo ciekawi mnie praca górników i zawsze ich podziwiam, ale skoro książka ma być nudna i powtarzalna, to raczej się na nią nie skuszę. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz