Sophie Collins "Co wie twój pies?"



Tym razem wybrałam książkę o psach. Przyznam szczerze, że nigdy nie miałam własnego psa, ale zawsze było to moim małym marzeniem. Mimo tego, starałam się nawiązywać kontakty z psami przyjaciół czy rodziny. Jeden czy dwa z nich, chyba mogłabym nazwać w połowie swoim. Bardzo lubiłam obserwować ich reakcje na moje zachowanie. I dlatego, gdy tylko zobaczyłam, że ta książka jest dostępna do recenzji, już wiedziałam, że musi być moja. ;)
Zapraszam więc na kilka słów od być może przyszłego właściciela.
Poznajcie ze mną świat psów.

Oczywiste zalety książki, które dają się zauważyć przy pierwszym kontakcie, to format – jest to dość poręczna książka, którą łatwo ze sobą zabrać. Wydrukowana jest na papierze mieszanym, więc wydruk tej książki wywiera mniejszy wpływ na środowisko. Jest bardzo ładnie wydana, z wieloma ilustracjami, ramkami. Przyjemnie się ją czyta. Napisana jest drobną czcionką, co może jednak dla niektórych być minusem.

Jak się okazuje w części pierwszej, świat psów jest bardzo zróżnicowany. Psy, już nie udomowione wilki, ale odrębny gatunek, mają bardzo wyczulone zmysły, potrafią poznać swoich właścicieli na zdjęciu, „wyczuwają” ludzi, mówią do nas gestami czy szczekaniem. Okazuje się, że właściciele mogą ocenić odpowiednimi testami, czy ich pupil odczuwa empatię, czy jest bystry, mogą podjąć zabawy zręcznościowe czy sprawdzające węch. O tym wszystkim po trochu opowiem.


Poznałam wiele ciekawostek np.o tym jak zostały udomowione, dlaczego potrafią zjeść rzeczy niejadalne dla ludzi oraz to, że potrafią być wszechstronne.
Bardzo fajnymi i ciekawymi wstawkami są schematy budowy narządów zmysłu u psów i porównanie ich umiejętności do naszych. Dzięki temu łatwiej jest spróbować zrozumieć psi świat.

W rozdziale o wzroku, czymś co mnie zdziwiło była informacja:
„Psy koncentrują się na oczach ilekroć spotkają człowieka, a wszystko co przesłania wzrok może budzić w psach lęk. Okulary, a tym bardziej okulary przeciwsłoneczne, są częstym źródłem fobii u psów, prawdopodobnie dlatego, że przypominają one ogromne, utkwione nieruchomo źrenice, rodzaj 'twardego spojrzenia' odbieranego jako zagrożenie.”

Węch u psów jest niewiarygodny. Myślę, że wie to każdy, kto interesował się tematem lub może ma swojego zwierzaka. Aż trudno jest mi to sobie wyobrazić, że psy potrafią oddzielić zapachy jak i smaki jak my „rozbijamy” na części obrazy słynnych malarzy, gdy się w nie wpatrujemy.
Nie lubią one też sztucznych zapachów, za to są zainteresowane naturalnymi, nawet tymi, które dla nas wydają się być niemiłe. Co może mieć związek także z radością tarzania się. ;) A co chyba najbardziej mnie zdziwiło, to fakt, że obwąchiwanie przez psy innych psów w okolicy ogona, to ich rodzaj poznawania a w pewnym sensie i savoir – vivre.


Słuch u psów to też jak się okazuje, niezła abstrakcja. Nie dość, że wychwytują dźwięki, których my jeszcze nie słyszymy, to jeszcze też te o wyższej częstotliwości. Co prowadzi do stwierdzenia, że sposób, w jaki mówimy do psa, jest dla niego istotny. Przetwarza on sposób wypowiadania słów, który staje się nie mniej ważny od ich znaczenia.
Myślę, że dla wielu właścicieli, pomocne okażą się informacje o tym, jak nauczyć psa, by nie bał się burzy czy fajerwerków.

Ponadto dowiedziałam się, że psy to wrażliwce – dosłownie. Ich skóra jest cieńsza od naszej, mają także swoje rejony, gdzie chcą być głaskane a gdzie nie. Niestety wychodzi na to, że jako dominujący gatunek, narzucamy psom to, co my uważamy za miłe i przyjemne, a one się temu poddają, choć nie sprawia im to żadnej frajdy. Dlatego warto zapoznać się z rejonami, które dla naszych psów są idealne do głaskania, dzięki czemu będą szczęśliwsze i wytworzy się między nimi a właścicielami jeszcze głębsza więź.

Co do smaku – szczerze mówiąc nie wiedziałam, że psy mogą jeść jabłka lub marchew i będzie to dla nich odpowiednikiem słodyczy. Pewnie Wy wiedzieliście. ;) A czy wiedzieliście także to, że Wasz zwierzak posiada kubki smakowe do smakowania wody?


Nie mniej ciekawą sprawą jest, gdy pies zawczasu rozpoznaje, kiedy właściciel wróci do domu, zanim reszta domowników zauważy sygnały oznaczające czyjś powrót. Byłam przekonana, że za zdolnością tą stoi znakomity słuch. Okazuje się, że niekoniecznie. Ale może nie będę zdradzać, co to jest. ;)

Jak dla mnie, jedną z najcudowniejszych rzeczy związanych ze współpracą z psami to ich zdolności, które mogą być i są wykorzystywane do opieki nad osobami chorymi np. niewidomymi, czy też do wykrywania różnych substancji czy nawet nowotworów.
Co równie zaskakujące, a zaciekawiło socjologiczną część mojej natury jest to, że sama obecność psa wpływa pozytywnie na relacje międzyludzkie, obniżenie stresu czy po prostu zachowania społeczne.
Wachlarz zdolności psów w przyszłości może być coraz szerzej wykorzystany dla poprawienia nie tylko życia człowieka, ale i innych zwierząt czy roślin.

W części drugiej mamy przykłady badań nad psami i teorii, które przewracają postrzeganie tego tematu, jak dla mnie o 180 stopni. Między innymi o tym, czy o ewolucji psów można mówić tak, jak o ewolucji człowieka, czy psy mają nadprzyrodzone zdolności, jak to się stało, że dopiero stosunkowo niedawno stały się obiektem badań naukowych, czy posiadają samoświadomość.
„Czy wiesz, że…
Jeśli napotkasz wystraszonego psa, powinieneś się nie tylko cofnąć i zachować dystans, ale także stanąć do niego bokiem. W psim języku oznacza to, że nie stanowisz dla niego zagrożenia.”

Jednak mimo tych wspaniałych rzeczy, o których do tej pory mogliśmy się dowiedzieć o psach, moim ulubionym rozdziałem jest ten, dzięki któremu możemy poznać, co pies mówi do nas i innych psów poprzez swoją mowę ciała. Nie tylko otwarty lub zamknięty pysk i merdający lub opuszczony ogon są wskaźnikiem na temat stanu emocjonalnego psa. Także linia grzbietu, uszy, rodzaj spojrzenia czy postawa, jaką przyjmuje w towarzystwie innych psów.

Fajne w tej książce jest również to, że proponuje różne rodzaje zabaw, dzięki którym poznamy, czy pies dostraja się do nas i czy potrafi się uczyć. Myślę, że to ważna wiedza, dzięki której można rozwijać u psa jego zdolności.


Oczywiście są też odpowiednie sposoby, by zachęcić psa, nawet tego starego do zabawy, gdy wydaje się być zniechęcony. Ale i odwrotnie – są sposoby, by skłonić te rozentuzjazmowane do odrobiny skupienia.


A na samym końcu chyba ulubiony rozdział właścicieli – jak budować więź ze swoim psem. Jest tu kilka naprawdę bardzo fajnych przykładów ćwiczeń. Gdybym w przyszłości miała psa, na pewno wypróbowałabym kilka z nich, jeśli nie wszystkie. Znajdują się tu nieco już przećwiczone ale i nowatorskie metody wpływania na samopoczucie psa. Na samym końcu znajdziemy także słowniczek co trudniejszych czy też niejednoznacznych terminów użytych w książce. Myślę, że będzie ona u mnie na półce ulubionych książek i mam nadzieję, że kiedyś się przyda. ;)


A jeśli już macie swojego psa, nie wahajcie się zaglądnąć do niej. Wydaje się być niepozorna, ale gdy tylko ją otworzycie i zaczniecie czytać, zobaczycie ile cennych informacji w sobie zawiera. Tym cenniejszych, że każda z nich w jakimś stopniu odnosi się do Waszego przyjaciela.
Myślę, że jest ona na tyle dobra, że może zachęcić jeszcze niezdecydowanych do posiadania zwierzaka w domu. Choć oczywiście to decyzja, którą warto dobrze przemyśleć – czy ma się odpowiednie warunki oraz czy na pewno chcemy go w tym momencie.

Myślę, że bardzo estetyczna grafika pozwala także na to, by podarować ją komuś w prezencie, gdyż z całą pewnością nie jest nudnym podręcznikiem. Zresztą, na potwierdzenie swoich słów, wstawiłam kilka zdjęć do recenzji, abyście sami mogli zdecydować, czy tak jest w istocie.
Bardzo ją polecam, tak dla obecnych właścicieli jak i przyszłych, dzięki czemu posiadanie psa stanie się czymś zupełnie nowym, ciekawszym, wspanialszym.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. To prawda, trochę inaczej wydane, ale dzięki temu bardzo przyjemnie się czyta. ;)

      Usuń

Prześlij komentarz