Tym
razem wybrałam książkę o psach. Przyznam szczerze, że nigdy nie
miałam własnego psa, ale zawsze było to moim małym marzeniem.
Mimo tego, starałam się nawiązywać kontakty z psami przyjaciół
czy rodziny. Jeden czy dwa z nich, chyba mogłabym nazwać w połowie
swoim. Bardzo lubiłam obserwować ich reakcje na moje zachowanie. I
dlatego, gdy tylko zobaczyłam, że ta książka jest dostępna do
recenzji, już wiedziałam, że musi być moja. ;)
Zapraszam
więc na kilka słów od być może przyszłego właściciela.
Poznajcie
ze mną świat psów.
Oczywiste
zalety książki, które dają się zauważyć przy pierwszym
kontakcie, to format – jest to dość poręczna książka, którą
łatwo ze sobą zabrać. Wydrukowana jest na papierze mieszanym, więc
wydruk tej książki wywiera mniejszy wpływ na środowisko. Jest
bardzo ładnie wydana, z wieloma ilustracjami, ramkami. Przyjemnie
się ją czyta. Napisana jest drobną czcionką, co może jednak dla
niektórych być minusem.
Jak
się okazuje w części pierwszej, świat psów jest bardzo
zróżnicowany. Psy, już nie udomowione wilki, ale odrębny gatunek,
mają bardzo wyczulone zmysły, potrafią poznać swoich właścicieli
na zdjęciu, „wyczuwają” ludzi, mówią do nas gestami czy
szczekaniem. Okazuje się, że właściciele mogą ocenić
odpowiednimi testami, czy ich pupil odczuwa empatię, czy jest
bystry, mogą podjąć zabawy zręcznościowe czy sprawdzające węch.
O tym wszystkim po trochu opowiem.
Poznałam
wiele ciekawostek np.o tym jak zostały udomowione, dlaczego potrafią
zjeść rzeczy niejadalne dla ludzi oraz to, że potrafią być
wszechstronne.
Bardzo
fajnymi i ciekawymi wstawkami są schematy budowy narządów zmysłu
u psów i porównanie ich umiejętności do naszych. Dzięki temu
łatwiej jest spróbować zrozumieć psi świat.
W
rozdziale o wzroku, czymś co mnie zdziwiło była informacja:
„Psy koncentrują się na oczach ilekroć spotkają człowieka, a wszystko co przesłania wzrok może budzić w psach lęk. Okulary, a tym bardziej okulary przeciwsłoneczne, są częstym źródłem fobii u psów, prawdopodobnie dlatego, że przypominają one ogromne, utkwione nieruchomo źrenice, rodzaj 'twardego spojrzenia' odbieranego jako zagrożenie.”
Węch
u psów jest niewiarygodny. Myślę, że wie to każdy, kto
interesował się tematem lub może ma swojego zwierzaka. Aż trudno
jest mi to sobie wyobrazić, że psy potrafią oddzielić zapachy jak
i smaki jak my „rozbijamy” na części obrazy słynnych malarzy,
gdy się w nie wpatrujemy.
Nie
lubią one też sztucznych zapachów, za to są zainteresowane
naturalnymi, nawet tymi, które dla nas wydają się być niemiłe.
Co może mieć związek także z radością tarzania się. ;) A co
chyba najbardziej mnie zdziwiło, to fakt, że obwąchiwanie przez
psy innych psów w okolicy ogona, to ich rodzaj poznawania a w pewnym
sensie i savoir – vivre.
Słuch
u psów to też jak się okazuje, niezła abstrakcja. Nie dość, że
wychwytują dźwięki, których my jeszcze nie słyszymy, to jeszcze
też te o wyższej częstotliwości. Co prowadzi do stwierdzenia, że
sposób, w jaki mówimy do psa, jest dla niego istotny. Przetwarza on
sposób wypowiadania słów, który staje się nie mniej ważny od
ich znaczenia.
Myślę,
że dla wielu właścicieli, pomocne okażą się informacje o tym,
jak nauczyć psa, by nie bał się burzy czy fajerwerków.
Ponadto
dowiedziałam się, że psy to wrażliwce – dosłownie. Ich skóra
jest cieńsza od naszej, mają także swoje rejony, gdzie chcą być
głaskane a gdzie nie. Niestety wychodzi na to, że jako dominujący
gatunek, narzucamy psom to, co my uważamy za miłe i przyjemne, a
one się temu poddają, choć nie sprawia im to żadnej frajdy.
Dlatego warto zapoznać się z rejonami, które dla naszych psów są
idealne do głaskania, dzięki czemu będą szczęśliwsze i wytworzy
się między nimi a właścicielami jeszcze głębsza więź.
Co
do smaku – szczerze mówiąc nie wiedziałam, że psy mogą jeść
jabłka lub marchew i będzie to dla nich odpowiednikiem słodyczy.
Pewnie Wy wiedzieliście. ;) A czy wiedzieliście także to, że
Wasz zwierzak posiada kubki smakowe do smakowania wody?
Nie
mniej ciekawą sprawą jest, gdy pies zawczasu rozpoznaje, kiedy
właściciel wróci do domu, zanim reszta domowników zauważy
sygnały oznaczające czyjś powrót. Byłam przekonana, że za
zdolnością tą stoi znakomity słuch. Okazuje się, że
niekoniecznie. Ale może nie będę zdradzać, co to jest. ;)
Jak
dla mnie, jedną z najcudowniejszych rzeczy związanych ze współpracą
z psami to ich zdolności, które mogą być i są wykorzystywane do
opieki nad osobami chorymi np. niewidomymi, czy też do wykrywania
różnych substancji czy nawet nowotworów.
Co
równie zaskakujące, a zaciekawiło socjologiczną część mojej
natury jest to, że sama obecność psa wpływa pozytywnie na relacje
międzyludzkie, obniżenie stresu czy po prostu zachowania społeczne.
Wachlarz
zdolności psów w przyszłości może być coraz szerzej
wykorzystany dla poprawienia nie tylko życia człowieka, ale i
innych zwierząt czy roślin.
W
części drugiej mamy przykłady badań nad psami i teorii, które
przewracają postrzeganie tego tematu, jak dla mnie o 180 stopni.
Między innymi o tym, czy o ewolucji psów można mówić tak, jak o
ewolucji człowieka, czy psy mają nadprzyrodzone zdolności, jak to
się stało, że dopiero stosunkowo niedawno stały się obiektem
badań naukowych, czy posiadają samoświadomość.
„Czy wiesz, że…
Jeśli napotkasz wystraszonego psa, powinieneś się nie tylko cofnąć i zachować dystans, ale także stanąć do niego bokiem. W psim języku oznacza to, że nie stanowisz dla niego zagrożenia.”
Jednak
mimo tych wspaniałych rzeczy, o których do tej pory mogliśmy się
dowiedzieć o psach, moim ulubionym rozdziałem jest ten, dzięki
któremu możemy poznać, co pies mówi do nas i innych psów poprzez
swoją mowę ciała. Nie tylko otwarty lub zamknięty pysk i
merdający lub opuszczony ogon są wskaźnikiem na temat stanu
emocjonalnego psa. Także linia grzbietu, uszy, rodzaj spojrzenia czy
postawa, jaką przyjmuje w towarzystwie innych psów.
Fajne
w tej książce jest również to, że proponuje różne rodzaje
zabaw, dzięki którym poznamy, czy pies dostraja się do nas i czy
potrafi się uczyć. Myślę, że to ważna wiedza, dzięki której
można rozwijać u psa jego zdolności.
Oczywiście
są też odpowiednie sposoby, by zachęcić psa, nawet tego starego
do zabawy, gdy wydaje się być zniechęcony. Ale i odwrotnie – są
sposoby, by skłonić te rozentuzjazmowane do odrobiny skupienia.
A na
samym końcu chyba ulubiony rozdział właścicieli – jak budować
więź ze swoim psem. Jest tu kilka naprawdę bardzo fajnych
przykładów ćwiczeń. Gdybym w przyszłości miała psa, na pewno
wypróbowałabym kilka z nich, jeśli nie wszystkie. Znajdują się
tu nieco już przećwiczone ale i nowatorskie metody wpływania na
samopoczucie psa. Na samym końcu znajdziemy także słowniczek co
trudniejszych czy też niejednoznacznych terminów użytych w
książce. Myślę, że będzie ona u mnie na półce ulubionych
książek i mam nadzieję, że kiedyś się przyda. ;)
A
jeśli już macie swojego psa, nie wahajcie się zaglądnąć do
niej. Wydaje się być niepozorna, ale gdy tylko ją otworzycie i
zaczniecie czytać, zobaczycie ile cennych informacji w sobie
zawiera. Tym cenniejszych, że każda z nich w jakimś stopniu odnosi
się do Waszego przyjaciela.
Myślę,
że jest ona na tyle dobra, że może zachęcić jeszcze
niezdecydowanych do posiadania zwierzaka w domu. Choć oczywiście to
decyzja, którą warto dobrze przemyśleć – czy ma się
odpowiednie warunki oraz czy na pewno chcemy go w tym momencie.
Myślę,
że bardzo estetyczna grafika pozwala także na to, by podarować ją
komuś w prezencie, gdyż z całą pewnością nie jest nudnym
podręcznikiem. Zresztą, na potwierdzenie swoich słów, wstawiłam
kilka zdjęć do recenzji, abyście sami mogli zdecydować, czy tak
jest w istocie.
Bardzo
ją polecam, tak dla obecnych właścicieli jak i przyszłych, dzięki
czemu posiadanie psa stanie się czymś zupełnie nowym, ciekawszym,
wspanialszym.
Bardzo ciekawe wydanie. 😊
OdpowiedzUsuńTo prawda, trochę inaczej wydane, ale dzięki temu bardzo przyjemnie się czyta. ;)
Usuń