Literacka wycieczka na Śląsk, czyli kilka słów o "Dunkelu" i "Chodź za mną"

 Witajcie, 

dzisiaj chciałabym Wam wspomnieć o dwóch nowościach z wydawnictwa Vesper, które ostatnio czytałam. 

Pierwszą z nich jest "Dunkel" autorstwa Jakuba Bielawskiego

Mam na imię Dunkel. Jestem Dunkel. Posłuchaj mojej opowieści. Nie będzie łatwo, nie będzie przyjemnie. Zabiorę cię tam dokąd nie chcesz iść. Nie chcesz, ale i tak pójdziesz. Wiesz, że musisz. Słuchasz? Słuchaj. Jestem Dunkel, jestem ciemnością, twoją ciemnością. Poznasz mnie, a potem poznasz siebie. Chodź i słuchaj. Zabiorę cię na Dolny Śląsk, nach Niederschlesien cię zabiorę, do roku 1945. Zobaczysz jak to wszystko się skończyło, zobaczysz jak to wszystko się zacznie. Poznasz ich, poznasz ich wszystkich. Poznasz Franię i Franciszka, Kazię i Władka. Poznasz i już nigdy nie zapomnisz. Chodź ze mną. Będzie ciemno, chwyć mnie za rękę i chodź. Zobacz mnie w swoim lustrze. (opis ze strony wydawcy) 

Kiedy przeczytałam opis książki wiedziałam, że po nią sięgnę. Sugerował on, że "Dunkel" może być bardzo w moim guście i poniekąd był. Już sama tematyka książki zawiera się w moich zainteresowaniach, poza tym zakochałam się w stylu autora, który sprawiał, że powyższą powieść zdarzało mi się czytać z zapartym tchem. Niestety jest coś, co uwierało mnie niczym mały kamyk w bucie, który podrażnia stopę - niby nic, ale jednak wywołuje dyskomfort. Otóż jest to sposób prowadzenia narracji. Dunkel, który opowiada nam historie poszczególnych osób wędruje od jednej postaci do drugiej jakby odwiedzał znajomych i relacjonuję co u nich słychać. Za każdym razem, gdy kogoś odwiedza opowiada nam o tej osobie - o jej przeszłości, o tym co ją spotyka i jaka jest...o ciemności, która w niej tkwi. I chociaż styl pana Bielawskiego bardzo mi się podoba to takie "skakanie" od jednej osoby do drugiej działało mi na nerwy, bo przez to cała historia wydała mi się chaotyczna i nie raz nie umiałam się w niej odnaleźć. Przez to nie umiałam też wciągnąć się w historię i związać z bohaterami. Dlatego też mam dość mieszane uczucia jeżeli chodzi o tą książkę i nie wiem do końca co o niej sądzić. Być może za jakiś czas wszystko mi się poukłada w głowie. A jeżeli chodzi o twórczość pana Bielawskiego to być może po nią jeszcze sięgnę, żeby bardziej ukształtować sobie swoją opinię o prozie tego autora. 

~*~

Kolejną książką, o której chcę Wam opowiedzieć jest "Chodź ze mną" Konrada Możdżenia. W tym przypadku autor zabiera nas do współczesnego Wrocławia, w którym znany restaurator otwiera kolejną knajpę w starym, przedwojennym budynku. Mężczyzna nie podejrzewa nawet, że oprócz chłodu i wilgoci, w  pomieszczeniach restauracji mieszka jeszcze coś, co wpłynie nie tyko na niego samego, ale również na jego pracowników. Zło czające się w okolicach małego pomieszczenia subtelnie wpływa na umysły i psychikę ludzi pracujących w lokalu. Czują oni, że w tym miejscu czai się coś dziwnego, co sprawia, że czują się nieswojo. Dodatkowo piwnice, w którym mieści się lokal wywołują zainteresowanie i strach również postronnych osób, które chcą wybadać, czy dzieje się w nich coś niezwykłego.  

I w tym przypadku wydawało mi się, że "Chodź ze mną" może być dla mnie jedną z tych książek, przez które nie będę mogła spać i ciężko mi będzie o niej zapomnieć. Jednak moim zdaniem autor zbytnio skupił się na obyczajowych elementach swojej historii. Zatem mamy tu dużo o trudnej przeszłości poszczególnych bohaterów oraz rozwodzenie się nad tym jacy są i co myślą. Miałam wrażenie, że elementy powieści grozy są tu tylko dodatkiem, który ma nas przyciągnąć do powieści i utrzymać naszą uwagę - dla mnie to było za mało, żeby ta powieść została ze mną na dłużej. A szkoda, bo te fragmenty, które wywoływały mój lęk czytałam z zapartym tchem.

Myślę, że ta książka spodoba się szczególnie tym z Was, który lubią obyczajówki i nie pogardzą elementami powieści grozy. Jednak jak już wspomniałam dla mnie tej grozy było za mało, żeby ta powieść zapadła mi w pamięć, a tym bardziej spodobała. Mimo to będę raz na jakiś czas sprawdzać co tam nowego dzieje się u pana Możdżenia jeżeli chodzi o wydawanie nowych książek. Kto wie - być może sięgnę jeszcze po jakąś, żeby zweryfikować swoje podejście do jego prozy...w końcu jakiś potencjał w niej jest. 

Tymczasem dajcie znać czy słyszeliście już o tych książkach. A może już je czytaliście? 

Komentarze

Prześlij komentarz