Nadzieja mimo wszystko - ks. Józef Tischner

Książkę, o której dziś piszę, najlepiej jest przeczytać w spokoju, niespiesznie. 

Ostatnio miałam szansę sięgnąć po zbiór tekstów "Nadzieja mimo wszystko" autorstwa ks. Józefa Tischnera, który otrzymałam z popularnej księgarni internetowej. Mimo, że nie jest mi po drodze z religią to wiem, że jest wiele osób wierzących dla których powyższe przemyślenia są warte polecenia. Jednak sam autor nie chce ograniczać się tylko do wierzących jako adresatów jego tekstów. Dlatego też najdziemy w nich wiele mądrości i przekonań, które mają prawdziwą wartość, gdy się nad nimi zastanowimy i przypasujemy do swojego życia. Myślę, że wiele z nich ma swoje jeszcze głębsze źródło w filozofiach antycznych, dlatego też są uniwersalne.

Dla osób niewierzących, mogą choć nie muszą być przeszkodą w czytaniu wszelkie odniesienia mówiące, że tylko chrześcijaństwo pozwala rozwinąć siebie jako człowieka i to ono źródłem oraz istotą człowieczeństwa. Oczywiście, to nic nadzwyczajnego, zwłaszcza, że to słowa duchownego. Zwracam uwagę na to dlatego, że w powyższej publikacji to stwierdzenie pojawia się dość często, nie dając szansy na polemikę, więc trzeba być na to przygotowanym. 


"Sokrates twierdził, że myśli w człowieku rodzą się w ten sposób, iż człowiek daje im tylko możliwość narodzenia się. Myśl ma taką naturę, że o ile jest możliwa to i tak wpadnie do głowy. (...) Człowiek ma głowę pełną możliwości. Wystarczy stworzyć możliwość, a rozum pracuje."


Jednak ks. Tischner udowadnia, że nawet na przykładach stricte religijnych, każdy może się czegoś nauczyć. Najbardziej poruszył mnie rozdział o sumieniu z którego pochodzi powyższy cytat. Sumienie to dość charakterystyczny element religii, jednak został tu bardzo ciekawie zestawiony z naukami Sokratesa, dzięki czemu nabrał głębi i szerszego znaczenia. 

Niestety nie wszędzie znajdziemy taką postawę, bo już jeden z kolejnych rozdziałów o wolności próbuje przekonać, że tylko katolicy znają prawdę i to oni powinni tej prawdy uczyć innych.

Jak widać, teksty są pełne różnych postaw, czasem wydaje się, że wręcz całkowicie odmiennych - na dwóch różnych krańcach skali. Może to być dla czytelnika niekomfortowe i rozpraszające, ale równie dobrze interesujące. 

Trzeba też podkreślić, że możemy znaleźć wiele cennych wskazówek. Nie tylko odnośnie tytułowej nadziei, ale również tego czym jest wolność, jak odnaleźć siebie w sobie, posiąść świadomość granic swojej wiedzy albo że zbytnia pewność bez refleksji prowadzi na manowce. 


Interesującym faktem jest to, że większość tych tekstów (czy raczej zapisów przemów i kazań) pochodzi z lat 90., kilka z 2000. Daje to intrygującą perspektywę, na ile zmieniło się postrzeganie naszego kraju i religii w oczach społeczeństwa. Szczególnie zaciekawiły i poruszyły mnie teksty odnośnie dyskusji wprowadzenia religii do szkół, gdy teraz zauważamy tendencję odwrotną oraz wypowiedź nagraną do filmu dokumentalnego o Ryszardzie Siwcu, który dokonał aktu samospalenia na  Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. 

Sam zbiór tych tekstów powstał latem tego roku. Niewątpliwie ten okres obfitował w różnego rodzaju nadzieje i chyba nadal obfituje.

Wojciech Bonowicz pisze w posłowiu: 

"Wybrane teksty ułożyłem tak, żeby poprowadziły czytających przez różne obszary, na których toczy się dzisiejszy spór o nadzieję. Te obszary to kolejno: etyka, rozumienie wolności, ojczyzna, polityka, religia, niepokoje związane z historią dwudziestego wieku - oraz wyzwanie, jakim jest dla człowieka jego własna śmierć."

I faktycznie, słowa wypowiedziane kilkanaście lat temu są wciąż aktualne, ale też nabierają nowego znaczenia.


Być może z tego opisu zarysował się już obraz książki niejednoznacznej, która próbuje wyjaśnić i zrozumieć najistotniejsze aspekty naszego życia społecznego. Nawet jeśli nie utożsamiamy się z religią i odnośniki do niej nie będą do nas przemawiać, jest to na tyle przemyślany tekst, że może okazać się interesujący dla każdego.

Dodatkowo książka jest ładnie wydana, z wieloma zdjęciami w środku, więc jak najbardziej nada się na prezent świąteczny. 


Dajcie proszę znać, czy znacie i lubicie teksty księdza Tischnera? :)

Tymczasem powyższą publikację możecie znaleźć wśród nowości z księgarni Taniaksiazka.pl

Alicja

Komentarze

  1. Szkoda, że to kolejny ksiądz, który podkreśla, że człowiekiem jesteśmy tylko wtedy, gdy jesteśmy chrześcijaninem, a konkretnie katolikiem. Bardzo nie lubię takiej narracji, więc nie mam zamiaru sięgać po tą publikację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to po prostu wpływ "starej szkoły" na sposób prowadzenia kazań. Też nie przepadam za tym, na szczęście tu pojawia się to tylko raz czy dwa, jednak książkę puściłam dalej, bo raczej bym do niej nie wróciła.

      Usuń
  2. Jeśli mogę, pozostanę czytelniczką bloga, czasami zostawię komentarz. Szukam bratnich czytających dusz, ale nie czytających tylko książek określanych topowymi, modnymi czy po prostu wciskanymi przez wydawnictwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie:) Zapraszamy na naszego bloga.
      Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie, bo to miejsce powstało właśnie dlatego, aby skupić bratnie dusze kochające książki. Myślę, że poza modnymi książkami znajdziesz tu również te bardziej niszowe:)
      Pozdrawiam
      Natalia

      Usuń

Prześlij komentarz