Są takie książki, na które trafiamy przez czysty przypadek, a okazuje się, że zostają naszymi ulubionymi. Tak było ze mną i Trylogią Nadzoru, po którą sięgnęłam nieświadoma tego jak bardzo się polubimy.
Autor powieści zabiera nas do alternatywnego dziewiętnastowiecznego Londynu, w którym spotkamy łowców czarownic, przedstawicieli Hordy Mroku oraz ludzi o nadnaturalnych zdolnościach. Wśród tych ostatnich są członkowie Nadzoru - tajnego związku strażników, który niegdyś liczył setki dzielnych dusz. Jednak dziś można ich policzyć na palcach jednej dłoni.
Tymczasem w mieście panoszą się okrutni mordercy i magiczne istoty żerujące pod osłoną nocy. Poza tym wrogowie podchodzą coraz bliżej, a Nadzór jest osłabiony i rozdarty.
Autor powieści zabiera nas do alternatywnego dziewiętnastowiecznego Londynu, w którym spotkamy łowców czarownic, przedstawicieli Hordy Mroku oraz ludzi o nadnaturalnych zdolnościach. Wśród tych ostatnich są członkowie Nadzoru - tajnego związku strażników, który niegdyś liczył setki dzielnych dusz. Jednak dziś można ich policzyć na palcach jednej dłoni.
Tymczasem w mieście panoszą się okrutni mordercy i magiczne istoty żerujące pod osłoną nocy. Poza tym wrogowie podchodzą coraz bliżej, a Nadzór jest osłabiony i rozdarty.
~*~
W "Trylogii Nadzoru" autor przedstawia nam niezwykły świat, w którym granica pomiędzy naszym światem a tym co nadprzyrodzone jest bardzo cienka. Dodatkowo ci, którzy mają strzec równowagi nie są w najlepszej kondycji - w dodatku wrogowie Nadzoru wciąż próbują go zniszczyć, aby bezkarnie móc realizować swoje plany.
Już podczas czytania pierwszego tomu zrozumiałam, że jest to coś idealnie w moich klimatach przy czym świetnie będę się bawić. Dodatkowo w pierwszym tomie znajdziecie wątek cyrku - co nie jest częstym motywem, którego bardzo brakuje mi we współczesnej literaturze. Jednakże najbardziej ujął mnie steampunkowy, tajemniczy klimat oraz lekkość pióra autora, który doskonale wie jak zagrać emocjami czytelnika. Wiele razy nienawidziłam autora za to co ze mną robi i jakie emocje we mnie wywołuje - bo przecież pewne rzeczy miały potoczyć się inaczej, a zakończenie nie miało być, aż tak boleśnie otwarte.
Kiedy kończyłam czytać ostatni tom poleciały łzy, co nawet mnie samą zaskoczyło. Jednakże już samo to wiele mówi nie tylko o samej serii, ale również o moim podejściu do niej.
Ciężko jest mi coś więcej napisać o tym cyklu ponieważ skończyłam go już czytać jakiś czas temu. Dlatego jeżeli chcecie przeczytać coś szerzej o poszczególnych tomach to zapraszam Was do przeczytania poniższych notek, które opublikowałam na swoim blogu:
Dajcie znać czy lubicie sięgać po tego typu książki i czy znacie już tą trylogię.
Pozdrawiam
Natalia
Nie znam tej serii, ale to zupełnie nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńPierwsze słyszę o tej trylogii, ale to dobrze, bo dzięki Tobie nabrałam na nią ochoty :) Chętnie po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńJak tylko lubisz tego typu klimaty to polecam całym sercem.:)
UsuńCoś dla mnie, chętnie zapoluję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć.
UsuńCo prawda nie mój gatunek, ale koleżance powinna ta seria się spodobać 😉
OdpowiedzUsuń