Sens wyzwań czytelniczych.

Dla wielu osób Nowy Rok jest pretekstem do robienia planów i podsumowań. Robi je również wielu moli książkowych, jednak gro osób nie widzi sensu narzucania sobie swego rodzaju zobowiązań, bo czytanie ma być dla nich przyjemnością, a nie obowiązkiem czy też wyścigiem. Jednak dziś chciałabym Was zachęcić do tego, abyście w tym roku dali szansę przynajmniej jednemu z dwóch wyzwań, o których chcę dziś wspomnieć. 



1 książka tygodniowo - 52 książki w rok. 

Od 10 lat co roku zakładam sobie, że przeczytam przynajmniej 52 książki w ciągu roku. Przez te lata różnie mi to wychodziło, ale w tym czasie najmniejsza liczba przeczytanych przeze mnie książek w ciągu roku  wynosiła 42.

Kiedy rozmawiam o tym wyzwaniu z ludźmi najczęstszym zarzutem wobec tego wyzwania jest stwierdzenie, że czytanie to nie wyścigi i nie ma sensu nakładania na siebie tak dużego tempa czytania, bo wtedy zatraca się przyjemność z czytania.

Jednak ja myślę inaczej. Akcja 52książki nauczyła mnie systematyczności i nawyku regularnego czytania. Trudność z tym wyzwaniem miałam może przez max dwa pierwsze lata. Później wyrobiłam sobie takie tempo czytania, że przychodziło mi to dużo bardziej naturalny i dzień bez czytania był dla mnie po prostu uboższy. 

W trakcie minionej dekady miałam mniej lub bardziej intensywne lata. Tak jak wspominałam jednego roku nie udało mi się przeczytać 52 książek, ale wtedy większość roku pochłonęła mi praca i przygotowania do ślubu, więc myślę, że można mi to wybaczyć. Niemniej jednak w ciąg tych lat nauczyłam się, że wiele jest kwestią chęci i dobrej organizacji czasu. M. in. nauczyłam się czytać w środkach komunikacji miejskiej oraz przekonałam się do audiobooków dzięki, którym mam kontakt z książką nawet wtedy, gdy robię obiad, sprzątam czy uprawiam sport.  Obecnie, kiedy w ciągu danego dnia nie jestem w stanie sięgnąć po książkę czuję, że czegoś mi brakuje - że dany dzień jest niepełny i jeżeli mam możliwość to czytam lub słucham przynajmniej krótki fragment książki - nawet przed snem.

Wyjdź poza swoją strefę komfortu. 

Jeszcze 10 lat temu byłam na etapie poszukiwania swojego gustu jeżeli chodzi o literaturę. Pochłaniałam wszystko, ale na początku były to głównie książki obyczajowe, erotyki, kryminały, a rzadziej literatura grozy, reportaże, fantastyka czy jakaś ambitniejsza literatura. Jednak z czasem nie tylko bardziej przekonałam się do fantastyki, ale też do literatury pięknej, szeroko pojętej literatury faktu oraz wszelakich retelingów baśni i alternatywnych historii, czy też komiksów. Zdarzało mi się sięgać również po książki, które podejmują trudne tematy, jak "Nasze szczęśliwe czasy", "Wegetarianka" czy "Nadchodzi chłopiec", dzięki którym pokochałam również literaturę azjatycką. 

Dodatkowo dzięki ilości czytanych przeze mnie książek dużo łatwiej wybrać mi te, które z dużym prawdopodobieństwem przypadną mi do gustu.  I cieszę się, że odważyłam się wyjść ze swojej strefy komfortu, bo nie poznałabym powieści takich pisarzy jak Adam PrzechrztaMichał Gołkowski, czy Erin Morgenstern.



W najbliższych miesiącach nadal mam zamiar czytać średnio jedną książkę tygodniowo i wychodzić ze swojej strefy komfortu. Mam nadzieję, że dzięki temu odkryję wiele wspaniałych historii, o których będę mogła Wam później wspominać. 

Dajcie znać czy w tym roku podejmujecie się jakichś czytelniczych wyzwań. A może planujecie przeczytanie konkretnych książek w najbliższym czasie lub idziecie na żywioł? 

Pozdrawiam 
Natalia

Komentarze

  1. Jest tyle ciekawych wyzwań czytelniczych, że każdy może znaleźć jakieś dla siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również Biorę udział w wyzwaniu Przeczytaj 52 książki, ale zvwychodzeniem ze strefy komfortu nadal mam problem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisałam się na 100 książek, a co, jak szaleć to szaleć. Jedne czyta się migiem, inne dłużej, bo zmuszają do refleksji. Staram się poznawać różne gatunki, no ale jakoś do romansowo-erotycznych wciąż nie jestem przekonana. Już wolę naukowe s-f ;) pozdrawiam i życzę udanego roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zeszłym przeczytałam 104, więc wierzę, że dasz radę. :). A co do romansów i erotyków to też ich nie czytuję.

      Usuń

Prześlij komentarz