Na Lubimy czytać widnieje taki oto opis książki:
Autor pragnie rozprawić się z tzw. wyborem mniejszego zła , a więc z problemem etycznym, dyskutowanym od stuleci przez wszelkich mędrców i demagogów, i ze zjawiskiem psychospołecznym, realizowanym od stuleci przez jednostki i każdą władzę, tak autokratyczną, jak demokratyczną. Cała akcja rozgrywa się w trakcie długiej i dramatycznej wieczerzy, w jednym pomieszczeniu, które staje się klatką bez wyjścia dla biesiadników. Cokolwiek nie zrobią zostaną skażeni grzechem. W tej powieści dominują kwestie uniwersalne, ale nie brak również analizy ściśle polskich problemów.
Książkę dostałam, to nie był mój osobisty, świadomy wybór, ale to nie przeszkodziło w tym, by się do niej przekonać. Zaciekawiło mnie w niej to, że mimo, iż ma ponad 200 stron, jest pisana jako dramat sceniczny oraz grafika.
Trzeba na początku zwrócić uwagę, że tytuł ma dwa znaczenia: cenę, w znaczeniu koszt oraz cena która z włoskiego oznacza wieczerzę. Po przeczytaniu widać wyraźniej, jak te oba znaczenia są trafne w stosunku do książki. Ogólnie mówiąc, książka opowiada, jak to hrabia Tarłowski, starszy, schorowany mężczyzna na wózku, zaprasza do siebie Müllera - kapitana Gestapo, aby prosić o uwolnienie syna, który poprzedniego dnia został aresztowany, a wraz z nim kilku liczących się obywateli Rudnika [gdzie akcja się rozgrywa] jak dyrektora szpitala czy dyrektora banku. Kapitan zgadza się stawiając swoje warunki - hrabia ma zapłacić 80 tys. dolarów, za czterech ludzi, którzy zostaną wypuszczeni. Ale to nie koniec, Müller ma rozkaz rozstrzelać równo 10 ludzi, dlatego hrabia musi do pieniędzy dołączyć dwie listy: na jednej będą nazwiska osób, które zostaną uwolnione, na drugiej zaś osoby, które zajmą ich miejsce [innymi słowy, które zostaną rozstrzelane, bilans musi wyjść na 0]. Na wytypowanie osób i uzbieranie pieniędzy ma 18 godzin.
Hrabia, nie chcąc decydować samemu, zwołał radę, 11 ludzi, przedstawicieli różnych profesji i poglądów. Debatują oni o całej sytuacji, dochodzi między nimi do sprzeczek, dochodzą do różnych wniosków. Ale i tak każda decyzja wydaje się zła. Wystarczy że przytoczę napis, [uczyniony ręką filozofa], który został wykaligrafowany na lustrze hrabiego szminką jego zmarłej żony. Słowa te są pastiszem hasła , które admirał Nelson przesłał załogom, rozpoczynając bitwę pod Trafalgarem -
"Rudnik expects that every man will do his duty".
Czy oznacza to koniec nadziei na uwolnienie syna hrabiego a wraz z nim 3 innych ludzi? W końcu
obowiązek wobec ojczyzny trzeba spełnić nawet za cenę życia...
Samo zakończenie jest zaskakujące i przewrotne, wychodzą na jaw prawdziwe motywy Müllera... nic nie jest takie, na jakie wyglądało. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, by nie zepsuć przyjemności czytania. Na pewno jest to książka inna niż wszystkie, zmusza do zastanowienia się i przemyśleń nad kwestiami uniwersalnymi. Sama akcja jest tak uniwersalna, że można ją przenieść do dowolnego miejsca i czasu. Zapewne dlatego jest tym bardziej ciekawa. Mimo, iż początek może wydawać się niezrozumiały, książka wciąga z każdą kolejną stroną.
"Prężniejące słońce zaczynało suszyć ziemię mokrą od burzliwych łez minionej nocy".
Nie wiem, czy to zachęci do czytania, ale chciałam przytoczyć kilka najciekawszych moim zdaniem cytatów:
"Najgorsze nie jest to, że ludzie oszukują. Najgorsze jest jest to, że każde oszustwo ma jakieś usprawiedliwienie."
"Zgadł pan, panie doktorze. Wszystkie wasze ideały, komunały, powinności oraz świętości mam głęboko w tym miejscu, które pańska dziedzina zwie końcowym odcinkiem jelita grubego!"
"A to już nie moja wina, że ten świat jest tak cudownie pojebany, iż można zwariować, popełnić samobójstwo lub umrzeć ze śmiechu. Ja wybieram to trzecie i nikomu nic do tego".
"Z tego salonu nie można wyjść dziewicą".
"Bo życie jest tak okrutne, iż nie można traktować go serio, jak się wyraził Wilde."
"Są ceny zbyt wysokie, i monety zbyt kosztowne w pewnych sytuacjach."
Łysiaka mam w planach, a tytuł wygląda zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńa zachęcam, bo dość ciekawie pisze x]
OdpowiedzUsuńCena jest książką ge-nial-ną. Po prostu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się x] a widzisz, cała recenzja w jednym słowie x]
OdpowiedzUsuńKurczę widzę, że będę musiała po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńna to wygląda x] ciekawe jakie Ty będziesz mieć wrażenia po niej x]
OdpowiedzUsuńWaldemar Lysiak zdumiewa pięknem "Wysp zaczarowanych" i przewrotnością "Ceny".
OdpowiedzUsuń