A. Polak, "Król Kier"

Po Króla Kier Aleksandry Polak sięgnęłam na fali mojego chwilowego zainteresowania literaturą młodzieżową. 

Bardzo zaintrygowała mnie nie tylko okładka, ale opis historii, który obiecywał niezwykłą podróż do świata magii. 

Na początku powieści poznajemy tylko Alicję, która przygotowuje się do matury. Jednak przewrotny los i seria nieprzewidzianych zdarzeń rzuca ją na głęboką wodę magii i miłości. Kiedy poznaje Hadriana z Circus Lumos Alicja szybko zaczyna rozumieć, że już nic nie będzie takie jak dawniej. 

Król Kier towarzyszył mi naprawdę w stresującym czasie, kiedy potrzebowałam oderwać się na chwilę od myśli o tym co dzieje się chociażby w pracy i pod tym względem świetnie się sprawdził. Ciekawość tego jak autorka rozwinie historię, powiąże wątki oraz wplecie w nastoletnią miłość cały ten cyrk sprawiała, że nie miałam ochoty odkładać tej książki na półkę. 

Bardzo interesowały mnie legendy, które pani Aleksandra wplotła w historię i tego jak nawiązują do akcji książki. Jednakże czuję głęboki niedosyt, bo jak dla mnie było za mało - zarówno legend, cyrku, jak również magii. W zamian dostałam mdły początek dotyczący codziennych problemów nastolatki kończącej szkołę, która jest roztrzepana i nieco lekkomyślna. Bardzo irytowało mnie podejście Alicji do życia. Pamiętam swoją klasę maturalną i harówkę przed egzaminem dojrzałości, która sprawiała, że miałam sny dotyczące tego czego się uczę. Jednak chociażby przygotowania do studniówki nie dość, że zajęły mi cały czas poprzedzający imprezę, to jeszcze na tydzień przed nią nieźle utrudniły pracę szkoły - tak moja studniówka odbyła się w mojej szkole i świetnie to wspominam:). Tymczasem Alicja nic nie robi sobie z tego co się dzieje wokół niej i żyje tylko nauką. Dziewczyna niestety jest naiwna i ma klapki na oczach jeżeli chodzi o postrzeganie pewnych ludzi i radzenie sobie w określonych sytuacjach. Nie da się ukryć, że główna bohaterka intrygowała mnie na maka - zupełnie jak Bella zeZmierzchu.

Aleksandra Polak przedstawiła życie nastolatki nieco w cukierkowy i płaski sposób - jakby dziewczyna znajdowała się w bańce oddzielającej ją od rzeczywistości. Idealne życie Alicji, które wykreowała autorka przewróciło się do góry nogami od momentu, w którym poznała Hadriana. Ta część historii, w które na scenę wchodzi magia i Hades staje się bardziej porywająca i ciekawa. Kiedy coś się zaczyna dziać czytałam tą książkę z zapartym tchem licząc na to, że w końcu coś zacznie się dziać. Jednak i tu spotkało mnie rozczarowanie, bo nawet ludzie z Hadesu są jacyś tacy mdli i niewyraźni:(.

Bardzo żałuję, że magia i cyrk, które tak mnie przyciągnęły do tej książki są zostawione samym sobie i po prostu majaczą gdzieś w tle.

Nie wiem czy sięgnę po kolejną część, bo obawiam się, że wcale nie będzie lepiej. Mam wrażenie, że autorka nie do końca miała pomysł na tą powieść - a szkoda, bo ta historia ma potencjał i mam nadzieję, że autorka go nie zmarnuje.

Dajcie znać czy czytaliście tą książkę i jakie macie o niej zdanie. 

Komentarze

  1. Nie jest to książka z mojej bajki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że masz bardzo wąskie zainteresowania jeżeli chodzi o książki, bo z tego co kojarzę, to już któraś książka z rzędu, która jest nie w Twoim typie.

      Usuń

Prześlij komentarz