"Chorągiew Michała Archanioła", Adam Przechrzta

W ramach wychodzenia z zastoju czytelniczego, który był u mnie spowodowany "Balladą o Lutniku" postanowiłam sięgnąć po książkę autora, którego znam i bardzo lubię. Mianowicie zdecydowałam się na "Chorągiew Michała Archanioła" Adama Przechrzty. 

Jest to historia o tajnych operacjach sił specjalnych. Możemy w niej spotkać m. in. terrorystów i rosyjską mafię, a bohaterowie są często zmuszeni do walki na śmierć i życie. Poza tym, tak jak w powieściach Przechrzty często bywa w tle przewija się również alchemia, a tym razem również bezcenna relikwia. 

"Chorągwi Michała Archanioła" poznajemy Janusza Korpackiego - naukowca zajmującego się historią i cybernetyką społeczną. Jednocześnie jest też ekspertem walki nożem z nietypową dla mola książkowego umiejętnością otwierania wszelkiego typu zamków. Na prośbę przełożonego mężczyzna podejmuje się prywatnego śledztwa w sprawie śmierci jednego ze studentów. Jednak nawet nie przeczuwa, że z woli sił wyższych przyjdzie mu przewodzić wcale nie anielskim zastępom...

~*~

Tak jak już wyżej wspominałam cenię sobie twórczość Adama Przechrzty i po jego książki sięgam właściwie w ciemno. Tak zrobiłam również tym razem z nadzieją na to, że znowu wpadnę wir czytania i nie będę mogła się doczekać przeczytania każdej kolejnej książki - a tych mam całkiem sporo w domowej biblioteczce. Jednakże niestety tym razem było trochę inaczej. 

Wprawdzie podobały mi się wątki związane z alchemią oraz pomysł na naukowca i jego działalność pozanaukową. Jednakże tym razem to jak historia zawarta w książce została mi podana trochę mnie znudziło. Miałam wrażenie, że jest jakoś tak...nudno i drętwo. Sytuacji nie poprawiały wątki romantyczne, które mi osobiście działały na nerwy - chociaż akurat to wynika z moich upodobań jeżeli chodzi o motywy, które lubię w książkach, po które sięgam. 

Autor miał świetny pomysł na powieść i czuć w niej to, że zna się na tym o czym pisze (mam tu na myśli głównie motywy związane z historią i alchemią). Jednak tym razem snuta przez niego historia mnie nie porwała. Mimo to przypuszczam, że z kolejnymi jego książkami będzie inaczej. 

Cóż - nie da się ukryć, że było bardzo przeciętnie, ale na szczęście kolejna książka, o której będę pisać jest dużo lepsza. 


 

Komentarze

Prześlij komentarz