"Caraval" chciałam przeczytać już od lat i od kiedy wyszło kolejne wydanie jeszcze bardziej miałam na te serię ochotę. Szczęśliwie w moim życiu w końcu przyszedł czas na sięgnięcie po pierwszy tom. Jednak jak zawsze zanim przejdę do wyrażenia swojego zdania chciałabym zacząć od początku - czyli od fabuły.
W powyższej powieści poznajemy Scarlett, która jak do tej pory nie opuściła wyspy, na której mieszka z ukochaną siostrą Tellą i okrutnym ojcem. Mężczyzna zaaranżował małżeństwo dziewczyny, przez które nie może ziścić się jej wielkie marzenie obejrzenia Caravalu. Jest to niezwykłe przedstawienie z udziałem publiczności, które wystawiane jest raz do roku w odległej krainie.
Jednakże niespodziewanie Scarlett dostaje długo wyczekiwane zaproszenie na Caraval. Z pomocą tajemniczego żeglarza Tella zabiera siostrę na przedstawienie. Jednak, kiedy tylko przybywają na miejsce gry organizowanej przez Mistrza Legendę, Tella znika, a Scarlett wyrusza na poszukiwania siostry.
~*~
Kiedy wkroczyłam w świat Caravalu niemalże od razu zauroczył mnie jego baśniowy klimat. A, że lubię tego typu vibe w książkach tym bardziej dałam się ponieść historii zawartej w powyższej powieści.
Autorka w niezwykły sposób opowiada o siostrzanej miłości, dojrzewaniu oraz odkrywaniu siebie i swoich potrzeb. Scarlett biorąc udział w Caravalu oraz poszukując siostry nie raz musi przełamywać swoje bariery i mierzyć się z tym co wywołuje u niej strach. Ja towarzysząc jej w tym z czym się zmaga ogromnie jej kibicowałam i trzymałam za nią kciuki - tym bardziej, że jest to postać, z którą na swój sposób się utożsamiałam. I powiem Wam, że sama się zdziwiłam, że tak bardzo odnalazłam się w historii dla młodzieży. Żałuję, że sięgnęłam po tę opowieść tak późno, jednakże tłumaczę to sobie, że po "Caraval" sięgnęłam właśnie wtedy, kiedy był w moim życiu na to czas, a także przestrzeń.
Dla mnie "Caraval" to świetna historia w klimacie "Alicji w Krainie Czarów", która jest niezwykle wciągająca - w dodatku zapewnia świetną rozrywkę. Zapewne nie zdziwi Was to, że nie mogę doczekać się lektury kolejnych tomów, o których na pewno Wam wspomnę.
Bardzo żałuję, że nie wydawali takich książek, kiedy ja byłam nastolatką, bo w "Caravalu" zapewne zakochałabym się bez pamięci. Jednak w sumie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby czytać tego typu literaturę kiedy jestem już dorosła.
Natalia
Bardzo zachęcająca recenzja. Ja nie czytałam jeszcze tej książki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto po nią sięgnąć jak lubi się baśniowe klimaty. :)
UsuńJestem bardzo ciekawa, czy taka książka dla nastolatków przypadłaby mi do gustu, biorąc pod uwagę, że jestem już w bardzo dojrzałym wieku :)
OdpowiedzUsuńJa też nastolatką już od dawna nie jestem i mi przypadła do gustu. :)
UsuńUwielbiam całą trylogię. Teraz kończę II tom "Baśni o złamanym sercu".
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że sięgnę w tym miesiącu po drugą część.
UsuńBrzmi ciekawie 😊
OdpowiedzUsuńI tak jest. Mam tylko nadzieję, że kolejne tomy trzymają poziom. :)
UsuńUUUUhu muszę nadrobić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. :)
UsuńKsiążka dla młodzieży, ale też chętnie bym przeczytała. Lubię Baśnie i np. Lew Czarownica i Stara Szafa była przeze mnie obejrzana parę razy.
OdpowiedzUsuńJa też lubię baśnie. I mam nadzieję, że na naszym czytaczowym blogu będę pisać częściej o książkach w baśniowych klimatach.
Usuń