Twórczość Mai Lidii Kossakowskiej miałam gdzieś z tyłu głowy już od lat. Jednak jakoś do tej pory nie znajdowałam dla niej miejsca w moim czytelniczym życiu. Dopiero niedawno postanowiłam to zmienić i sięgnęłam po zbiór opowiadań pt. "Żarna niebios".
Jest to zbiór opowiadań z Cyklu Anielskiego, w którym nic co anielskie czy diabelskie nie jest nam obce.
Kossakowska w swoich opowiadaniach wprowadza nas w swoją interpretacje zaświatów, w których spotykane istoty są bardziej ludzkie niżbyśmy mogli się spodziewać. Otóż aniołowie paktują z diabłami, grzeszą pychą, piją, a nawet bywają w burdelach i kasynach. W dodatku knują, zabijają i umierają; a z niebiańskiej doskonałości pozostał im jedynie wygląd.
Postaci z opowiadań Kossakowskiej stworzone są na obraz i podobieństwo człowieka. Mają zatem nasze słabości - tak jak anioł ćpun uzależniony od trawki z Fatimy czy anioł stróż czujący niechęć do człowieka, którym przyszło mu się opiekować. Nie inaczej jest z mieszkańcami piekieł. Również oni są do bólu ludzcy - w końcu także wyszli spod ręki tego samego Boga.
Po powyższe opowiadania sięgałam z nadzieją na świetna lekturę. Jednak towarzyszyły mi również obawy o to jak wątki anielsko-diabelskie zostaną rozegrane. Okazało się jednak, że moje obawy zaczęły dość szybko mijać. Otóż autorka oddała w nasze ręce opowiadania napisane w lekkim stylu. Jednak każde z nich poza ciekawą historią stanowiło też pretekst to przemyśleń nad pewnymi kwestiami - przynajmniej dla mnie. Poza tym czytając tę książkę nie raz wybuchałam śmiechem i rozczulałam się tym jak do siebie zwracają się poszczególne postaci. Polubiłam Gabriela, Michała i Rafała, a także Lucyfera zwanego Lampką oraz Asmodeusza, który ma problemy z matką.
Ciężko jest mi odnosić się do zbioru opowiadań jako całości z racji tego, że nie chcę Wam psuć przyjemności z odkrywania tego o czym każde z nich jest. Jednak tak jak teraz sobie myślę, to z powyższej książki wyłania się dość konkretny obraz zaświatów, Królestwa oraz tak zwanej Głębi i wszystkiego tego co pomiędzy. Wszystkie istoty, które tam spotykamy wydają się zaskakująco ludzkie, a wiele z nich stało się mi dość bliskie. Poza tym poczucie humoru pani Kossakowskiej bardzo mi odpowiada i nie raz wybuchałam śmiechem przy niektórych fragmentach. Jednakże mimo tego, że każde z opowiadań jest lekkie i wciągające, ma jakiś przekaz i zostawia nam coś do przemyślenia. To sprawiło, że ta publikacja zostanie ze mną na dłużej.
Przede mną jeszcze pełnowymiarowe powieści z serii "Zastępy Anielskie". Mam jedynie nadzieję, że szybko znajdę dla nich czas - a niestety czasu tak mało, a tyle książek do przeczytania...
Natalia
Ja też jeszcze nie poznałam prozy Kossakowskiej, ale na pewno zmienię ten stan rzeczy. I tak bardzo mi żal autorki, że tak szybko odeszła w tragicznych okolicznościach.
OdpowiedzUsuńO tak - jak się dowiedziałam o jej śmierci bardzo to przeżyłam, chociaż nie znałam wtedy ani jednej jej książki.
UsuńNie miałam okazji poznać twórczości autorki, a zbiór opowiadań jest dobrym początkiem, by to zrobić.
OdpowiedzUsuńTeż wyszłam z założenia, że zbiór opowiadań to dobry początek i nie pomyliłam się. :)
UsuńPotwierdzam, szkoda, że autorki nie ma już wśród nas... Właśnie nic jeszcze od niej nie czytałam, może właśnie zbiór opowiadań byłby dobrym początkiem.
OdpowiedzUsuńO autorce słyszałam, ale nic nie czytałam. Nie przepadam za opowiadaniami, ale to może właśnie dzieki nim zapoznam się z jej stylem.
OdpowiedzUsuń