Książki, po które nie lubię sięgać.

Znam ludzi, którzy sięgają po książki tylko z określonego gatunku literackiego. Ja tak nie umiem i nie lubię się ograniczać. Sięgam po coś do czytania, w zależności od dnia i nastroju, jaki mi towarzyszy. Często zdarza się tak, że mam jakąś fazę na poszczególne gatunki, które czytam przez kilka tygodni lub nawet miesięcy, ale później mi to przechodzi i dalej czytam książki o zróżnicowanej tematyce. 


Są jednak takie gatunki, po które sięgnęłam i wiem, że nie są dla mnie i to właśnie o nich chciałabym Wam dziś wspomnieć. 

1. Young Adult


Książki określane powyższym mianem są przeznaczone dla młodych dorosłych, którzy niedawno osiągnęli pełnoletność. Sięgnęłam po kilka takich książek i odepchnęło mnie od nich nie tylko to, że są napisane na jedną modłę, ale również to, że zazwyczaj są słabe. 

Zazwyczaj jest trójkącik typu dziewczyna zmienia szkołę lub idzie na studia i poznaje zbuntowanego chłopaka, który ma w jakimś miejscu tatuaż. Ten nowo poznany chłopak ma zazwyczaj brata lub kolegę, który jest ugrzecznioną jego wersją. Naturalnie dziewczyna jest rozdarta między jednym, a drugim chłopakiem. Cała historia okraszona jest szczyptą erotyki i kilkoma ryzykownymi sytuacjami. Po przeczytaniu z dwóch lub trzech tego typu powieści staram się je omijać z daleka. 

2. Tanie romanse

Czasem lubię sięgać po historie miłosne, ale niektóre są tak żenujące i kiepsko napisane, że nie da się ich czytać. Na pewno nie raz spotkaliście się z książkami, które były tak przesłodzone, naiwne, a ich fabuła była nie do końca spójna, że nie mogliście tego czytać. To cechy, które bolą wielu z nas. 


3. Sielanka, sielanką pogania...

Nawiązując do poprzedniego rodzaju książek, chciałabym wspomnieć również o tego rodzaju historiach, gdzie jest słodko i miło, aż człowieka mdli. Nie ma nic gorszego niż papierowi bohaterowie pierdzący fiołkami  zmagający się z pseudoproblemami. Dla mnie wieje nudą. 

4. Inne

Jak wspomniałam nie lubię się zamykać w wąskich zainteresowaniach czytelniczych i mam szerokie spektrum zainteresowań. Jednak w każdym z gatunków, które czytam zdarzają się po prostu złe książki i słabi autorzy. Np. nie lubię suchych biografii, w których autor ogranicza się tylko do podania faktów i nie ubiera tego w ładny i zrozumiały język. Wiecie biografię, albo książkę z gatunku literatura faktu, napisanej w stylu - to się stało wtedy i wtedy oraz miało takie i takie konsekwencje, co doprowadziło do takiego i takiego wydarzenia, może napisać każdy... Ciężej jest sprawić, aby taką książkę pochłonęło wielu czytelników. 

Nie lubię też, jak autor, po którego sięgam wydaje kolejną powieść opartą na tych samych schematach, bo to sprawia, że się zniechęcam do jego twórczości. 


Są osoby, które lubią proste romanse i young adult, ale do mnie to właśnie głównie te dwa rodzaje książek do mnie nie przemawiają. Nie czujcie się urażeni, jeżeli nałogowo czytacie, któryś z tych dwóch gatunków. Są gusta i guściki i nie da się wszystkiego lubić. Ale najważniejsze jest to, żeby czerpać z czytania przyjemność. 

Dajcie znać w komentarzach co Wy chętnie czytacie, a po co byście nie sięgnęli. 

Komentarze

  1. Ja nie trawę fantasy poza Siedem minut po północy i powieści historycznych.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz