Allan Stratton, "Psy"

"Psy" Allana Strattona dorzuciłam sobie kiedyś do koszyka podczas zakupów w jednej z księgarni internetowych. Jednak zrobiłam to bez większego przekonania, że będzie to coś co zrobi na mnie jakieś większe wrażenie. Jednak zacznijmy od początku...

Jest to książka o chłopcu i jego mamie, którzy uciekają przed byłym partnerem kobiety będącym również ojcem dziecka. Nigdzie nie zagrzewają miejsca na dłużej, bo mężczyzna podąża ich śladem. Podczas jednej z takich ucieczek trafiają na podupadłą farmę, która bardzo przypominała mi domy na odludziu z powieści Stephena Kinga. 

Dom, w którym zamieszkują nasi bohaterowie jest owiany mroczną tajemnicą, a wokół naszego małego bohatera zaczynają się dziać dziwne rzeczy z którymi musi zmagać się sam.

"Psy" mimo moich wcześniejszych wątpliwości okazały się być bardzo wciągającą lekturą, która dla mnie jest mieszanką atmosfery książek Kinga i "Psa  Baskervill'ów". Autor skupia się szczególnie na postaci chłopca, przez co cała opowieść jeszcze bardziej porusza i daje do myślenia. W końcu to dzieci są bardzo wrażliwe i to na nich najbardziej odbija się to co dzieje się pomiędzy rodzicami. Nie raz to właśnie potrzeby, a właściwie emocje i uczucia dzieci nie są zauważane mimo tego, że na swój sposób próbują nam o nich powiedzieć. 

W książce Allana Strattona znajdujemy niezwykłą opowieść o strachu, tragedii ludzkiej, a przede wszystkim o nadziei. Autor uświadamia nam, że możemy sobie poradzić z wieloma trudnymi sytuacjami w życiu. Może po prostu wystarczy stawić im czoła? To wszystko jest ubrane w trzymającą w napięciu historię, od której ciężko się oderwać. 

"Psy" to nie jest zwykły thriller, ale historia z dreszczykiem, która skłania do refleksji i przypomina nam o tym jak podły i zaburzony może być człowiek. Zatem jeżeli lubicie podszyte tajemnicą oraz trzymające w napięciu historie, które dodatkowo dają do myślenia to moim zdaniem warto, żebyście się przynajmniej zastanowili nad tą książką :). 

Komentarze

Prześlij komentarz