"Zabójcze maszyny", Philip Reeve

 "Zabójcze maszyny" to jedna z tych książek, którym kazałam na siebie czekać kilka lat zanim po nie sięgnę. Jednak w tym miesiącu w końcu nadszedł ten czas kiedy postanowiłam je przeczytać. 


Philip Reeve przenosi nas do świata, w którym miasta są w ciągłym ruchu i te większe pożerają te mniejsze. W "Zabójczych maszynach" historia zaczyna się od polowania przez Londyn na mniejsze miasteczko. Podczas tego wydarzenia Wielki Mistrz Cechu Historyków Londynu zostaje zaatakowany sztyletem przez tajemniczą dziewczynę. Jednak mężczyźnie życie ratuje młody czeladnik, który w pogoni za napastniczką zostaje wyrzucony z pędzącego miasta. Na jałowych pustkowiach Wielkiego Terenu Polowań młody czeladnik wraz z niedoszłą zabójczynią, są zdani tylko na siebie. 

Pośród przemocy, brutalności oraz nieustannego niebezpieczeństwa Tom i Hester muszą walczyć zarówno o swoje życie, jak i o przyszłość świata.

~*~

"Zabójcze maszyny" to świetny początek serii z niezwykłym światem.  W tej powieści znajduje się nie tylko wciągająca przygodowa historia. Reeve ukazuje również to, że pogoń za postępem nie zawsze jest dobry, a wręcz często niesie ze sobą więcej szkód niż korzyści. 

Autor sprawnie przeprowadza nas przez całą historię stopniowo zapoznając nas z przeszłością poszczególnych postaci - ich doświadczeniami i zależnościami. Dlatego łatwo było mi związać się z bohaterami tej opowieści oraz się w nią zaangażować. W dodatku w trakcie rozwoju fabuły jesteśmy świadkami tego jak poszczególne postaci ewoluują, co jest dodatkowym atutem tejże powieści. I naprawdę dziwi mnie to, że w bookmediach jest tak cicho nie tylko o tej książce, ale również o całej serii. O dziwo nawet przy okazji premiery pierwszego tomu nie było o niej zbyt głośno - przynajmniej ja nie przypominam sobie, żebym cokolwiek słyszała lub czytała o "Zabójczych maszynach". A szkoda, bo w morzu innych książek ta kompletnie gdzieś zniknęła. Jednak mam nadzieję, że dzięki mnie chociaż jedna osoba sięgnie po tę książkę, bo nie liczę na to, że przy moich zasięgach zrobi się o niej chociaż trochę szumu. Mimo to mam nadzieję, że uda mi się z nią dotrzeć nawet do jakiegoś niewielkiego grona osób. W każdym razie ja na pewno jeszcze nie raz będę wspominać zarówno o "Zabójczych maszynach", jak i kolejnych częściach z tej serii nie tylko Wam, ale również moim znajomym. 

Natalia

Komentarze

  1. Rzeczywiście, ja nie słyszałam o tej serii. Ale będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle było o niej zdecydowanie za cicho i mam nadzieję, że uda mi się o niej regularnie wspominać. Dzięki temu może chociaż parę osób po nią sięgnie.

      Usuń
  2. Raczej nie dla mnie, ale wielbiciele gatunku na pewno będą zainteresowani :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba prędzej obejrzę film ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz