"Pan Lodowego Ogrodu. Księga II", Jarosław Grzędowicz

Pierwszy tom Pana Lodowego Ogrodu pozostawił mnie w takim niedosycie, że od razu po jego przeczytaniu sięgnęłam po jego kontynuację. Ta część zaczyna się dokładnie w tym momencie, w którym autor nas zostawił w poprzednim tomie. Dlatego już od pierwszych stron byłam zainteresowana tym jak będzie się toczyć fabuła. Ciekawiło mnie to jak Vuko wybrnie z beznadziejnej sytuacji, w której się znalazł; i jak potoczą się losy młodego cesarza, który również znalazł się w tragicznej sytuacji. 


Mam wrażenie, że powyższa część jest nieco bardziej dynamiczna od pierwszej dzięki czemu trudniej było mi ją odłożyć. Dlatego też tę książkę targałam ze sobą w każde możliwe miejsce - niezależnie od tego czy szłam na badania czy do pracy to miałam ją w torebce i wykorzystywałam każdą wolną chwilę na czytanie. 

Pan Lodowego Ogrodu to przede wszystkim dobra rozrywka będąca fuzją science fiction i fantazy. Jednakże to również historia o determinacji, odwadze, przywiązaniu i lojalności. Jednakże w tej serii znajdziemy także wątki wskazujące na to jak łatwo zatracić się we władzy, która kusi tym bardziej, że w świecie Midgaardu łatwo po nią sięgnąć przybyszom z Ziemi. Wszystko to jest podane w bardzo lekki i przystępny sposób dzięki czemu chętnie wracałam do tej powieści w momentach, w których miałam chociaż trochę czasu. 

Mimo tego, że zarówno ten i poprzedni tom bardzo mi się podobał, to widzę pewne mankamenty tejże serii. Otóż mam wrażenie, że autor bardzo inspirował się popularnymi seriami fantasy i pewne skojarzenia z książkami, które znam były dla mnie zbyt oczywiste, a przez to banalne. Jednak mimo to świetnie bawiłam się podczas lektury tej książki i przypuszczam, że po kolejny tom również sięgnę stosunkowo szybko. 

Natalia

Komentarze

  1. Lubię takie książki, gdzie po pierwszym tomie człowiek rzuca się od razu na kontynuację!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz