"Mechaniczny anioł", Cassandra Clare,

Do uniwersum o Nocnych Łowcach wciąż mam ogrom mieszanych uczuć. Jednakże seria Diabelskie Maszyny kusiła mnie na tyle, że w końcu po nią sięgnęłam. 


"Mechaniczny anioł", który rozpoczyna wyżej wspomnianą serię opowiada o nastolatce, która po śmierci ciotki wyrusza do Londynu, w którym mieszka jej brat - jedyny żyjący członek rodziny głównej bohaterki. Tessa jest zupełnie nieświadoma tego, że w londyńskim Podziemnym Świecie, w którym ulicami przemykają wampiry, czarowniczy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Już zaraz po przyjeździe nastolatka zostaje porwana przez Mroczne Siostry - członkinie tajnej organizacji o nazwie Klub Pandemonium. Wkrótce Tessa dowiaduje się, że sama jest Podziemną o rzadkim darze zmieniania się w inną osobę. Co więcej Mistrz - tajemnicza postać kierująca Klubem - nie zatrzyma się przed niczym, żeby wykorzystać jej moc. Jedyna nadzieja jest w Nocnych Łowcach - wojownikach utrzymujących równowagę między światem ludzi oraz światem, w którym żyją Podziemni oraz Nefilim. 

"Mechanicznym aniele" znajdziemy dość typowe wątki jeżeli chodzi o uniwersum Nocnych Łowców i młodzieżówki w ogóle. Spotykamy tu  całkiem sporo postaci, które każdy kto chociaż trochę otarł się o to uniwersum powinien kojarzyć. A zatem w powyższej powieści przewijają się m. in. Cisi Bracia, rodzina Lightwood'ów czy Magnus Bane. W dodatku w tejże książce znajdujemy dość typowy dla młodzieżówek wątek, gdzie główna bohaterka ma wyjątkowe moce, o których do tej pory nie miała zielonego pojęcia. W dodatku Tessa poznaje m. in. dwóch chłopaków (oczywiście, że najbliższych przyjaciół, którzy są niczym bracia), których charaktery są niczym ogień i woda. Chyba nie zaskoczę Was tym, że oboje z nich ją w pewien sposób fascynują. 

Jednakże ogromnym plusem jest to, że wszystko jest ubrane w steampunkowy klimat, który nadaje całej historii wyrazistości. Zatem historia o Nocnych Łowcach została doprawiona jednymi z tych wątków, które najbardziej lubię w literaturze, co sprawiło, że "Mechanicznego anioła" czytało mi się bardzo dobrze i mam nadzieję, że dość szybko sięgnę po kolejne części z tej trylogii. W dodatku widać było, że Clare postarała się o to, żeby dać nam bardziej zróżnicowane postaci niż w Darach Anioła, co moim zdaniem jest bardzo na plus. Niektóre z nich polubimy, a wobec innych będziemy mieć mieszane odczucia lub w ogóle nie będziemy ich lubić.

Powyższa powieść nie jest ambitną literaturą, jednak sięgnęłam po nią, ponieważ potrzebowałam lekkiej lektury, która dostarczy mi rozrywki i nie będzie ode mnie wymagała większego zaangażowania emocjonalnego lub intelektualnego. O dziwo mimo prostoty i swego rodzaju przewidywalności fabuły bawiłam się świetnie, a co za tym idzie na pewno jeszcze nie raz wrócę do świata wykreowanego przez autorkę. W każdym razie jeżeli szukacie czegoś lekkiego i macie podobny gust do mojego to polecam Wam tę powieść z czystym sumieniem. 

Pisałam też o książkach w podobnym klimacie. Zatem jeżeli jesteście ich ciekawi to zapraszam do poczytania poniższych notek:
Dajcie znać czy czytaliście już "Diabelskie maszyny" lub "Trylogię Nadzoru". 

Natalia

Komentarze

  1. Póki co nie zdecyduję się na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak ty uważam że seria jest lekka ale dzięki osadzeniu w starych latach ma swój urok ^^ osobiście wolę ta serię od darów aniołów;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Według wielu mechaniczna seria jest najlepszą ze świata Nocnych Łowców ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz